Artur Wasil. Bogdanka analizuje zmianę strategii

- Jesteśmy na tyle odpowiedzialnym przedsiębiorcą, że widząc to co dzieje się na rynku analizujemy wszystkie scenariusze, również te, które będą prowadziły do większej produkcji węgla – powiedział Artur Wasil, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka, w wywiadzie dla Parkiet TV.

Aktualizacja: 15.10.2018 13:48 Publikacja: 15.10.2018 13:35

Artur Wasil, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka

Artur Wasil, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka

Foto: parkiet.com

Czy problemy geologiczne, które pojawiły się w kopalni Bogdanka na początku roku, mogą utrudnić realizację całorocznego planu wydobywczego?

Artur Wasil: Nie ma zagrożenia dla wykonania rocznego planu produkcji. W I kwartale walczyliśmy z górotworem. Oczywiście pewne zdarzenia jesteśmy w stanie przewidzieć, ale czasem ich natężenie i skala problemów potrafią nas zaskoczyć. Niemniej plan produkcji na 2018 r. nie jest zagrożony, czyli wydobędziemy nie mniej niż 9 mln ton węgla.

A jak będzie wyglądał 2019 r.? Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski powiedział ostatnio, że możliwe jest zwiększenie wydobycia w Bogdance o 1 - 2 mln ton rocznie w ciągu dwóch lat. Analitycy mówią – nie ma takiej opcji.

Oczywiście działamy w ramach strategii przyjętej w 2017 r. Ta strategia zakłada średnie wydobycie węgla w latach 2017 – 2025 na poziomie 9,2 mln ton. Na przyszły rok projektujemy produkcję na nieco wyższym poziomie. Nie ukrywam, że analizujemy wszystkie możliwe scenariusze, które będziemy w przyszłości realizować. Jesteśmy na tyle odpowiedzialnym przedsiębiorcą, że widząc to co dzieje się na rynku analizujemy wszystkie możliwości, również te, które będą prowadziły do większej produkcji.

Ale jak wysoko możecie podnieść prognozy produkcji w krótkim czasie?

Na przyszły rok planujemy produkcję sięgającą 9,4 mln ton węgla. Natomiast wszystko powyżej będzie już wymagało zmiany strategii i my to analizujemy. Natomiast za wcześnie jest na to, by powiedzieć, ile czasu potrzebujemy na zwiększenie produkcji powyżej limitów przewidzianych w strategii. Jest to perspektywa podejścia pod złoże Ostrów czy zaniechania eksploatacji pokładów, które mają miąższość poniżej 1,5 m. Myślę, że w przyszłym roku powinniśmy już określić poziom wydobycia na najbliższe lata.

Analitycy obawiają się, że gotówka z Bogdanki może zostać wydana przez głównego właściciela na projekty niekoniecznie wydobywcze, a np. energetyczne. Czy te obawy są uzasadnione?

Nie ma takich pomysłów. Nasz główny właściciel doskonale zdaje sobie sprawę, że czekają nas dużo większe inwestycje niż obecnie realizowane. Przypomnę, że po 2025 r. planujemy budowę dwóch szybów do udostępnienia pionowego złoża Ostrów i budowę całej infrastruktury powierzchniowej. A patrząc na niską skłonność banków do kredytowania takich inwestycji, musimy te pieniądze – przynajmniej w jakiejś części – zgromadzić samodzielnie.

W sierpniu polski indeks cen węgla dla energetyki wzrósł o 24 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wiemy, że Bogdanka w tym roku nie mogła liczyć na tak duże podwyżki. A jakich cen spodziewa się pan w przyszłym roku?

Część kontraktów na przyszły rok mamy już podpisanych. Oczywiście nasze ceny podążają za trendem ogólnopolskim, więc można spodziewać się wzrostu.

Czyli możecie liczyć na ponad 20-procentowe podwyżki?

Negocjując ceny na przyszły rok analizowaliśmy indeks cen polskiego węgla, gdy znajdował się jeszcze na nieco niższym poziomie i był o około 18 proc. wyższy niż przed rokiem. I to jest ten korytarz, który wyznaczył trend zmiany cen. Natomiast te wzrosty, które mają miejsce teraz będą miały przełożenie na cenę naszego węgla w 2020 r.

Skoro spodziewa się pan podwyżek cen węgla i wzrostu wydobycia, to wyniki finansowe Bogdanki w 2019 r. będą lepsze niż tegoroczne?

Obecnie jesteśmy na etapie kończenia planu techniczno – ekonomicznego na przyszły rok. Jesteśmy pod presją rosnących kosztów, na które nie mamy wpływu. Chodzi tu o wzrosty cen energii, stali czy wynagrodzeń, które przekładają się na ceny usług dla górnictwa. Natomiast dostrzegając te obszary potencjalnego wzrostu kosztów podejmujemy działania optymalizujące. Rozpoczęliśmy na przykład przegląd najbardziej energochłonnych maszyn pod kątem dokładnego opomiarowania poboru prądu, by wychwytywać ewentualne usterki, które powodują wzrost poboru energii. Natomiast w obszarze stali podejmujemy działania zmierzające do zoptymalizowania doboru obudowy wyrobiska. Jeśli tej obudowy będziemy stosować mniej, to przełoży się to na niższe koszty.

Jeśli te wszystkie pomysły zostaną wdrożone, to uda się w przyszłym roku osiągnąć lepsze wyniki finansowe?

Celem zarządu jest, by sytuacja spółki była coraz lepsza.

Spółka wyraźnie zwiększyła w tym roku inwestycje. Ile wyda w tym roku na ten cel?

Zgodnie z założeniami grupa wyda w tym roku około 500 mln zł na inwestycje, z czego blisko 300 mln zł popłynie na drążenie wyrobisk korytarzowych. Ponad 150 mln zł to będą inwestycje odtworzeniowe parku maszynowego. Inwestujemy w maszyny, chcemy wykorzystać koniunkturę, żeby na najbliższe 10 lat przygotować sprzęt w taki sposób, żeby mógł bezawaryjnie pracować i zapewnić nam stabilną produkcję.

Jakie są dalsze plany rozwojowe spółki?

Przede wszystkim wejście na wspomniany już obszar złoża Ostrów. W połowie 2020 r. planujemy już rozpocząć wydobycie z Ostrowa. To inwestycja, która w najbliższym czasie będzie naszym oczkiem w głowie. Oczywiście inwestycjami są również dalsze działania związane z ideą kopalni inteligentnych rozwiązań. Tutaj dostrzegamy bardzo duży potencjał optymalizujący koszty. Dysponujemy bardzo dużą ilością danych, których na tę chwilę nie jesteśmy w stanie przetworzyć. Dlatego tworzymy modele, oprogramowania i rozwiązania, które będą nam ułatwiać podejmowanie decyzji. Nie zapominamy też, że siłą przedsiębiorstwa są ludzie i dlatego chcemy rozszerzyć nasz program rozwoju kadr. Jesteśmy na etapie opracowywania programu, który pozwoli planować ścieżki kariery menadżerów od momentu ich zatrudnienia w spółce, by prowadzić ich w sposób możliwie dla nich najlepszy.

Jak widzi pan przyszłość Lubelskiego Zagłębia Węglowego? Czy jest tam miejsce na nowe kopalnie i nowych inwestorów?

Jestem orędownikiem i gorącym propagatorem tej myśli, że na Lubelszczyźnie powinny powstać kopalnie. Śląsk gospodarczo już sobie poradzi. Jest na tyle rozwinięty, że nawet jeśli górnictwo będzie tam w mniejszym stopniu występować, to gospodarka śląska będzie funkcjonować. Natomiast na Lubelszczyźnie właściwie są tylko dwa duże przedsiębiorstwa – Bogdanka i Grupa Azoty Puławy, dlatego warto byłoby pomyśleć o budowie nowej kopalni, która pod względem kosztowym będzie bardziej efektywna. Mamy tereny niezurbanizowane, pokłady zalegające regularnie, z ograniczoną ilością zagrożeń naturalnych. Tak więc te aspekty, które powodują wzrost kosztów wydobycia, u nas są relatywnie mniejsze. Lubelszczyzna jest niemal w całości położona na węglu, a przychylność lokalnych władz i mieszkańców na pewno będzie sprzyjać nowym inwestycjom.

Surowce i paliwa
Mo-Bruk inwestuje
Surowce i paliwa
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Surowce i paliwa
Nowy zarząd Orlenu wyznaczył już priorytety
Surowce i paliwa
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta