Marek Dietl, prezes GPW: Armenia ma być jak Szwajcaria w Europie

Gościem Andrzeja Steca w Parkiet TV był Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

Aktualizacja: 24.09.2020 12:32 Publikacja: 24.09.2020 00:01

Marek Dietl, prezes GPW: Armenia ma być jak Szwajcaria w Europie

Foto: parkiet.tv

Andrzej Stec: Ostatnio głośno o inwestorze, który kupił akcje po 3 zł, a sprzedał za 2 zł. I uważa, że wszyscy go oszukali, zawiadomił ponoć policję. Jest jakaś mądra rada dla giełdowych nowicjuszy, których w ostatnich miesiącach nam przybyło?

Marek Dietl, prezes Giełdy papierów Wartościowych w Warszawie: Jest na to prosty sposób: konieczność edukacji. Zapraszamy do szkoły giełdowej organizowanej przez Fundację GPW na stronie internetowej gieldatoproste.pl. Tam możemy poznać arkana inwestowania na rynku kapitałowym.

Skąd pomysł na przejęcie giełdy w Armenii? To daleki biznes.

Czy aż tak daleki? Ostatnio na sprzedaż była giełda w Madrycie, która jest nawet dalej. Erywań jest znacznie bliżej niż nam się wydaje. Oczywiście dalej w sensie instytucjonalnym, bo poza UE. Regulator i nadzorca rynku armeńskiego stara się uczynić rozwiązania przyjazne dla giełdy i inwestorów możliwie zgodne z regulacjami UE. Wybiera sensowne propozycje regulacyjne, niekoniecznie wdraża te mniej sprzyjające rynkowi. Przyjazne regulacje to pierwszy powód przejęcia tej giełdy.

Drugi powód to kwestia kapitału ludzkiego. Tamtejsze kierownictwo jest bardzo wysoko oceniane. Poza tym napęd biznesowy ormiańskich przedsiębiorców jest legendarny. Wielu miliarderów na świecie ma ormiańskie korzenie. W Armenii mieszka 3 mln ludzi, ale po świecie rozsianych jest 8 mln osób, którzy mają łączność z krajem macierzystym.

Widzimy możliwość, żeby technologiczny i biznesowy talent ormiański połączyć ze światowym kapitałem poprzez współpracę z GPW. Wykorzystując nasze doświadczenia z 30 lat w najbliższych 5-10 latach możemy skorzystać z wiedzy osób, które pamiętają jak w Polsce było 11 spółek (w Armenii teraz jest 12). Wiedzą co zrobiliśmy, żeby dojść do ponad 1000 emitentów akcji i obligacji. To dobry moment, żeby inwestować na tych rynkach i kupować giełdy, aby je następnie rozwijać.

Jest potencjał, żeby zaszczepić modę na giełdę wśród armeńskich przedsiębiorców?

Zdecydowanie tak. W samej Armenii znaleźliśmy 37 spółek, które nadawałyby się na giełdę. Będziemy zachęcać do tego te spółki, bo w tej chwili finansują się bardzo drogo. Dostęp do kapitału jest tam drogi i zwykle w dolarach, co zwiększa ryzyko walutowe. Możemy zapewnić im dużo bardziej atrakcyjny, tańszy sposób finansowania i dużo większy dostęp do inwestorów, w tym polskich. Talent już jest, zostaje kwestia sfinansowania rozwoju.

Ormiański ekosystem jest bardzo dobry. Są tam obowiązkowe kapitałowe fundusze emerytalne, więc ich aktywa szybko rosną. Jest też fundusz private equity finansowany przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju i Komisja Europejska. Mamy wszystkie elementy składowe, tylko rynek jest dzisiaj relatywnie mały. Docelowo chcemy, żeby ten rynek służył całej strefie euroazjatyckiej. Żeby rynek kapitałowy w Armenii odgrywał rolę jak Szwajcaria w Europie. Miejsca, gdzie są w pierwszej kolejności wprowadzone innowacje finansowe, dobrze dobrane procesy, szybkie notowanie różnych instrumentów. Erewań, jako też miejscem, gdzie siedzibę ma euroazjatycka unia giełd papierów wartościowych. Tamtejsza giełda jest bardzo dobrze spozycjonowana, aby odgrywać rolę pośrednika finansowego w całej strefie euroazjatyckiej. Choć rynek jest mały, ma dobre perspektywy rośnięcia w całym regionie.

Kiedy może dojść do ewentualnej transakcji?

Pracujemy nad dwoma równoległymi strumieniami. Jeden to badanie due diligence i nie przewidujemy jakiś rewelacji. Ważniejszym strumieniem jest doprecyzowanie w formie biznesplanu 17 inicjatyw strategicznych dla ormiańskiego rynku kapitałowego. Zaoferowano nam zakup pakietu przy bardzo dobrej wycenie 4,5 raza zysk, ale musimy wprowadzić wspomniane 17 inicjatyw. One będą przedmiotem oceny wspólnie z EBOR, które są realne i w jakiej kolejności je wprowadzać. To będzie element składowy umowy inwestycyjnej.

Będziecie się rozglądać za kolejnymi punktami, które można przejąć? Rok temu mówiło się o giełdzie słowackiej, wcześniej o izraelskiej. Nic z tego nie wyszło. Może zatem Gruzja, Kazachstan?

Rynek gruziński jest bardzo ciekawy. Są tam spółki, które w tej chwili notowane są w Londynie. Tak więc gruziński rynek kapitałowy się nie rozwinął. Gdyby udało się więc wzmocnić tamtejszy rynek kapitałowy, to na pewno część spółek gruzińskich rozważałaby notowanie w Tbilisi i Warszawie, a może nawet te notowane dziś w Londynie zamieniłaby to miejsce.

W Unii Europejskiej sprawa jest trudniejsza. Interesowałaby nas giełda w strefie euro. Byłaby to duża zaleta szczególnie dla polskich przedsiębiorstw, które szukają finansowania dłużnego w tej walucie. Tu efekt wartości dodanej jest znacznie mniejszy niż giełdy spoza UE. Przez najbliższe 5-10 lat chcielibyśmy się dzielić naszym doświadczeniem i stworzyć też na GPW miejsce do notowania spółek z rynków frontier (nieskwalifikowanych).

Mocno patrzymy też na giełdy energii, tu możemy dużo wnieść. W środowisku energetycznym jest więcej potrzeby biznesowej niż twardej polityki, więc może się coś uda.

Jak pojawi się okazja do przejęcia, ktoś się zgłosi do nas, poważnie potraktujemy każdą propozycję współpracy.

Doświadczenie giełdy greckiej, która zarobiła 10 razy (na razie na papierze) na inwestycji w giełdę w Kuwejcie skłaniają do tego, że giełda z rynku rozwiniętego, która wchodzi na rynek mniej rozwinięty i pomaga mu rosnąć, może zarobić też bardzo sensowe pieniądze.

Dostrzega pan ryzyko, że zbliża się zmierzch tradycyjnych giełd papierów wartościowych?

Pierwsza giełda w Warszawie powstała 200 lat temu i miała mało wspólnego z tym, co mamy dzisiaj. Zmieniają się chociażby technologie, ale nie zmienia się chęć ludzi do handlowania. Giełdy muszą pracować, żeby uatrakcyjnić swoją ofertę. Dlatego chcemy zaoferować rynek wtórny tokenów, aktywa które nie są instrumentami finansowymi. Mamy apetyt na tworzenie rozwiązań obróbki dużych zbiorów danych. Delikatnie flirtujemy z informatyką kwantową. Być może umożliwi to handel algorytmiczny nowej generacji, który będzie na stałe inkorporował wszystkie dane historyczne.

Marzenie człowieka, żeby mieć efektywny rynek i konkurencję doskonałą zawsze zostanie. Tylko pytanie, czy giełdy będą odpowiednim partnerem dla ludzi, którzy chcą handlować. Potrzeba giełd istnieje, ale jak będą się zbyt wolno zmieniać to znikną.

Zmieniają się przepisy odnośnie crowdfundingu. Za chwilę w ramach zbiórki będzie można w Polsce pozyskać 5 mln euro, co jest już godziwą wartością. Warszawska giełda wejdzie do tej gry?

W obszarze crowdfundingu już działamy bardzo aktywnie. Mamy naszą platformę dla biur maklerskich, które by chciały działać w tej formule. Odzew środowiska maklerskiego do tej pory był umiarkowany. Tylko jedno biuro skorzystało z naszej platformy. Czekamy na firmy crowdfundingowe, które będą uzyskiwać licencje maklerskie lub kolejne biura maklerskie. Klienci do tej pory mówili, że taka mała transakcja się nie opłaca. Liczę, że po wspomnianej zmianie regulacji będzie większe zainteresowanie.

Niezależnie od platformy crowdfundingu w oparciu o biura maklerskie organizujące rynek pierwotny i NewConnect. Jako rynek wtórny, chcemy rozwijać nasz GPW Private Market. W najbliższych tygodniach pojawi się możliwość emitowania tokenów. Pracujemy też nad rynkiem wtórnym w oparciu o prywatny blockchain. Będzie można różne kontrakty emitować. Pewnie za rok będziemy mogli handlować tokenami. Szwajcarzy wprowadzili to wcześniej, bo nie są objęci reżimem UE. Może współpraca z giełdą armeńska umożliwi nam oferowanie rozwiązań, które mamy w szufladzie, ale nie było dla nich przestrzeni legislacyjnej. Będziemy gonić Szwajcarów we wprowadzaniu innowacji.

Może giełda założy własne biuro maklerskie skoro inne nie są zainteresowane współpracą?

Strategicznie postanowiliśmy nie wchodzić w obszar emisji pierwotnych. Nie znamy się na tym. Jesteśmy firmą technologiczną, nie chcemy merytorycznie oceniać czy dany emitent się nadaje. Niewykluczone jednak, że w przyszłości z powodów legislacyjnych będziemy musieli się o taką licencję postarać.

Notował Grzegorz Balawender

Parkiet TV
Kto ma rację? LPP czy Hindenburg?
Parkiet TV
Co dalej ze złotem, srebrem i gazem ziemnym?
Parkiet TV
Jerzy Plewa w Parkiet TV
Parkiet TV
Wiele hałasu o REIT-y. Jak mają pracować dla giełdowych inwestorów i emerytów?
Parkiet TV
Startuje "Frostpunk 2". Co jeszcze zdradza 11 bit studios?
Parkiet TV
Czy hossa zawitała też na rynek private debt?