Brak półprzewodników uszczupli produkcję aut na całym świecie o kilka milionów sztuk i pochłonie miliardy USD przychodów spółek. Koncerny samochodowe notowane na giełdzie widzą lekką poprawę, ale o zażegnaniu kryzysu nie ma jeszcze mowy. Jak sytuację oceniają analitycy?
Popyt jest, ale brakuje podaży
Według ostatniej prognozy firmy konsultingowej AlixPartners niedobór chipów ma kosztować światowy przemysł motoryzacyjny 210 mld USD utraconych przychodów w 2021 roku. AlixPartners prognozuje, że w tym roku brak półprzewodników zmniejszy produkcję o 7,7 mln pojazdów. Spółki motoryzacyjne cierpią, bowiem popyt dopisuje, jednak problemy z podażą powodują, że koncerny nie są w stanie sprostać zamówieniom. Wiele firm musiało tymczasowo wstrzymać produkcję w swoich fabrykach, a kłopoty mają spółki ze wszystkich kontynentów.
Pojawiły się jednak pierwsze oznaki poprawy sytuacji. Amerykański koncern Ford odnotował w III kwartale wyższe wyniki od prognoz. Zysk na akcję wyniósł 0,51 USD wobec szacowanych przez Wall Street 0,27 USD. Przychody wyniosły 33,21 mld USD wobec oczekiwanych 32,54 mld USD. Przychody były o 4 proc. niższe niż rok wcześniej, na co wpłynęły problemy w łańcuchu dostaw. Firma stwierdziła, że chociaż dostępność chipów komputerowych pozostaje wyzwaniem, sytuacja znacznie się poprawiła od drugiego kwartału, napędzając 32-proc. wzrost dostaw Forda do dilerów w porównaniu z okresem od kwietnia do czerwca.
Również po zakończeniu III kwartału widać poprawę. Ford poinformował o sprzedaży ponad 175,9 tys. nowych pojazdów w październiku, o 4 proc. mniej niż rok temu, ale strata jest znacznie mniejsza niż w poprzednich miesiącach. Wynik ten oznacza najlepszą sprzedaż Forda pod względem wolumenu od kwietnia i po raz pierwszy od maja firma nie odnotowała dwucyfrowej miesięcznej straty w porównaniu z poprzednim rokiem.