Reklama

Brak chipów bije w producentów samochodów. Kiedy to się skończy?

Zdaniem ekspertów historia niedoboru półprzewodników przypomina tegoroczne prognozy dotyczące inflacji – projekcje dotyczące czasu trwania problemu niemal bez przerwy się wydłużają.

Publikacja: 06.11.2021 14:23

Z powodu braku półprzewodników wiele fabryk aut na całym świecie musiało okresowo wstrzymać lub ogra

Z powodu braku półprzewodników wiele fabryk aut na całym świecie musiało okresowo wstrzymać lub ograniczyć produkcję.

Foto: Adobestock

Brak półprzewodników uszczupli produkcję aut na całym świecie o kilka milionów sztuk i pochłonie miliardy USD przychodów spółek. Koncerny samochodowe notowane na giełdzie widzą lekką poprawę, ale o zażegnaniu kryzysu nie ma jeszcze mowy. Jak sytuację oceniają analitycy?

Popyt jest, ale brakuje podaży

Według ostatniej prognozy firmy konsultingowej AlixPartners niedobór chipów ma kosztować światowy przemysł motoryzacyjny 210 mld USD utraconych przychodów w 2021 roku. AlixPartners prognozuje, że w tym roku brak półprzewodników zmniejszy produkcję o 7,7 mln pojazdów. Spółki motoryzacyjne cierpią, bowiem popyt dopisuje, jednak problemy z podażą powodują, że koncerny nie są w stanie sprostać zamówieniom. Wiele firm musiało tymczasowo wstrzymać produkcję w swoich fabrykach, a kłopoty mają spółki ze wszystkich kontynentów.

Pojawiły się jednak pierwsze oznaki poprawy sytuacji. Amerykański koncern Ford odnotował w III kwartale wyższe wyniki od prognoz. Zysk na akcję wyniósł 0,51 USD wobec szacowanych przez Wall Street 0,27 USD. Przychody wyniosły 33,21 mld USD wobec oczekiwanych 32,54 mld USD. Przychody były o 4 proc. niższe niż rok wcześniej, na co wpłynęły problemy w łańcuchu dostaw. Firma stwierdziła, że chociaż dostępność chipów komputerowych pozostaje wyzwaniem, sytuacja znacznie się poprawiła od drugiego kwartału, napędzając 32-proc. wzrost dostaw Forda do dilerów w porównaniu z okresem od kwietnia do czerwca.

Również po zakończeniu III kwartału widać poprawę. Ford poinformował o sprzedaży ponad 175,9 tys. nowych pojazdów w październiku, o 4 proc. mniej niż rok temu, ale strata jest znacznie mniejsza niż w poprzednich miesiącach. Wynik ten oznacza najlepszą sprzedaż Forda pod względem wolumenu od kwietnia i po raz pierwszy od maja firma nie odnotowała dwucyfrowej miesięcznej straty w porównaniu z poprzednim rokiem.

Foto: GG Parkiet

Reklama
Reklama

– Ciągły wzrost zapasów i nowych produktów sprawił, że Ford drugi miesiąc z rzędu stał się najlepiej sprzedającym się producentem samochodów w Ameryce, co ostatnio osiągnięto 23 lata temu – powiedział Andrew Frick, wiceprezes Forda ds. sprzedaży w USA i Kanadzie.

Ford odmówił podania prognoz finansowych na 2022 r., ale John Lawler, dyrektor finansowy spółki, powiedział, że spodziewa się, że niedobór chipów utrzyma się w przyszłym roku i w znacznie mniejszym stopniu w 2023 r.

Ford jest jednym z nielicznych producentów samochodów, którzy zgłaszają comiesięczną sprzedaż pojazdów. Jego konkurent, General Motors, już wcześniej ostrzegał inwestorów, że sprzedaż w Ameryce Północnej spadnie o około 200 tys. sztuk w drugiej połowie 2021 r. w porównaniu z pierwszą połową, z powodu problemów z chipami.

General Motors w III kwartale odnotował 26,78 mld USD przychodów w porównaniu z szacunkami 26,51 mld USD oraz 1,52 USD zysku na akcję wobec prognozowanych 0,96 USD. Zarówno przychody, jak i zysk spadły w tempie dwucyfrowym rok do roku.

– Kwartał był trudny ze względu na ciągłą presję dotyczącą półprzewodników – powiedziała Mary T. Barra, prezes General Motors.

Stosunkowo dobrze z kryzysem w branży poradziła sobie jednak Tesla. W III kwartale producent elektrycznych aut wypracował 1,62 mld USD zysku netto wobec 331 mln USD przed rokiem.

Reklama
Reklama

– Różne wyzwania, w tym niedobory półprzewodników, zatory w portach i ciągłe przerwy w dostawie prądu, wpłynęły na naszą zdolność do utrzymania fabryk na pełnych obrotach – informowała Tesla. Mimo to spółka podtrzymuje swoje prognozy, spodziewając się osiągnięcia 50-proc. średniego rocznego wzrostu dostaw pojazdów w długiej perspektywie.

Stary Kontynent pod lupą

Również europejscy producenci odczuwają skutki niskiej podaży półprzewodników. To ważne szczególnie dlatego, że sektor motoryzacyjny jest jednym z kluczowych dla gospodarki Unii Europejskiej, a pracę w nim ma bezpośrednio i pośrednio 13,8 mln Europejczyków.

Problemy odczuwa największy europejski producent grupa Volkswagen. W III kwartale dostawy grupy spadły o 24 proc. rok do roku, do 1,97 mln sztuk, ponieważ niedobór półprzewodników zmusił marki VW, Skoda, Audi i Seat do tymczasowego wstrzymania niektórych linii produkcyjnych. Zysk operacyjny spadł o 12 proc., do 2,8 mld euro.

– Po rekordowym wyniku w pierwszej połowie roku, wąskie gardła w zakresie półprzewodników w trzecim kwartale wyraźnie nam uświadomiły, że nie jesteśmy jeszcze wystarczająco odporni na wahania w wykorzystaniu mocy produkcyjnych – powiedział Arno Antlitz, dyrektor finansowy Volkswagena.

Najnowsze dane pokazują, że sprzedaż samochodów w Niemczech gwałtownie spadła w październiku, czwarty miesiąc z rzędu.

– Klienci chcą kupować więcej samochodów, ale ograniczenia produkcji spowodowały, że producenci aut nie byli w stanie sprostać popytowi – powiedział Reinhard Zirpel, prezes niemieckiej federacji importerów samochodów. W październiku w niemieckich fabrykach produkcja aut spadła o 38 proc. rok do roku.

Reklama
Reklama

Arndt Ellinghorst, analityk Sanford Bernstein, powiedział, że zakłócenia w dostawach będą miały większy wpływ na marże VW niż na marże jego niemieckich konkurentów Daimlera i BMW ze względu na wyższe koszty. Koszty stałe Volkswagena odpowiadają kwocie ponad 30 proc. przychodów, w porównaniu z około 25 proc. dla jego konkurentów.

Zysk netto Daimlera, do którego należy marka Mercedes-Benz, wzrósł w III kwartale do 2,47 mld euro z 2,05 mld euro rok wcześniej. Spółka przekazała również, że nadal spodziewa się, że przychody grupy i zysk operacyjny w 2021 r. będą znacznie wyższe niż w poprzednim roku.

Z kolei francusko-włosko-amerykański koncern motoryzacyjny Stellantis odnotował w III kwartale spadek przychodów o 14 proc., do 32,6 mld euro. Tylko w III kwartale wyprodukowano o 600 tys. mniej aut przez niedobór chipów, a roczna strata produkcji przekroczy 1,4 mln sztuk. Firma powiedziała, że odnotowuje umiarkowaną poprawę podaży chipów w październiku i spodziewa się, że utrzyma się ona do końca kwartału.

Specjaliści podkreślają jednak, że branża przeszła już przez szczyt kryzysu.

– Rynek nadal doświadcza bardzo niskich zapasów, ale najgorsze prawdopodobnie już za nami – poinformowała grupa Cox Automotive.

Reklama
Reklama

Simon Segars, prezes firmy zajmującej się projektowaniem chipów Arm Holdings, powiedział, że branża półprzewodników inwestuje obecnie 2 mld USD tygodniowo, co ostatecznie zwiększy produkcję o 50 proc., ale podaż pozostanie na niskim poziomie w najbliższym czasie.

Okiem eksperta

Mimo że branża zmaga się z problemami, to notowania spółek są obecnie znacznie wyżej niż na początku roku. Akcje Forda zdrożały od stycznia o blisko 230 proc. i są obecnie najwyżej od 2001 r. Notowania Tesli biją w ostatnich dniach historyczne szczyty. Notowania niektórych spółek są jednak w konsolidacji. Jak perspektywy oceniają analitycy?

– Historia niedoboru chipów do produkcji samochodów przypomina trochę ewolucję tegorocznych prognoz dotyczących inflacji – projekcje dotyczące czasu trwania problemu niemal bez przerwy się wydłużają. Jeszcze dwa miesiące temu mówiło się o normalizacji w drugiej połowie 2022 r. i zamknięciu tematu przed jego końcem, w tej chwili np. podczas konferencji General Motors padały daty odleglejsze o kolejnych sześć miesięcy. Jest to bez wątpienia temat, który w tym i przyszłym roku będzie kosztował branżę setki miliardów dolarów utraconych przychodów, natomiast w chwili obecnej wydaje się, że rynek jednak go w dużej mierze zdyskontował, widzimy więc szansę na wybicie się górą z trwającej od miesięcy konsolidacji notowań – mówi „Parkietowi" Kamil Cisowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion. Dodaje on również, że obraz sektora jest zróżnicowany.

– W naszej opinii sposób, w jaki wyceniane są spółki takie jak Tesla, Lucid i Rivian, w zestawieniu z walczącymi o rynek pojazdów elektrycznych producentami „tradycyjnymi" jest absurdalny i sugeruje, że spółki niemieckie czy chociażby debiutujące ostatnio Volvo nie mają szans w walce o ten segment. Zupełnie się z tym nie zgadzamy i zakładamy, że rynek również przewartościuje stopniowo zakłady o wygranych tej walki, jak zaczął to robić tymczasowo na początku roku – mówi Cisowski.

Parkiet PLUS
Wzmocnić Ogólnoeuropejski Indywidualny Produkt Emerytalny
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Parkiet PLUS
Mimo wzrostu płac Polacy zmniejszają świąteczne wydatki i biorą kredyty
Parkiet PLUS
Kluczowe rynkowe trendy 2025 r., które będą rzutować na 2026 r.
Parkiet PLUS
Mikołajkowy prezent dla kredytobiorców od RPP. Ale nie dla deponentów
Parkiet PLUS
Czy polskie społeczeństwo w sferze finansowej postępuje uczciwie?
Parkiet PLUS
Inwestorzy nie boją się o obligacje deweloperów
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama