Wodór przyszłości?

Nikola Tesla to już nie tylko nazwisko genialnego inżyniera, to również nazwy dwóch spółek, które budzą ekscytację w branży samochodowej i na rynku kapitałowym.

Publikacja: 09.07.2020 05:00

Mateusz Janicki zarządzający, Caspar Asset Management

Mateusz Janicki zarządzający, Caspar Asset Management

Foto: materiały prasowe

W ostatnim czasie rynki obiegła informacja, że kapitalizacja Tesli przekroczyła kapitalizację Toyoty i tym samym została ona pod tym względem największą spółką produkująca samochody. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w 2019 r. Tesla sprzedała niespełna 370 tys. samochodów, a Toyota 10,7 mln.

Czy podobnej rewolucji można oczekiwać na rynku samochodów ciężarowych? Elektryfikacja ciężarówek ma niestety pewne wady. Zaliczyć do nich należy przede wszystkim długi czas ładowania baterii liczony w godzinach, a nie minutach, jak ma to miejsce w przypadku tankowania stosowanych obecnie silników Diesla. Również zasięg oraz ładowność ciężarówki elektrycznej będą mniejsze niż w przypadku tradycyjnego napędu. Problemem jest też wyższa waga pojazdu elektrycznego, ze względu na ciężką baterię.

Czy więc silniki wysokoprężne pozostaną bezkonkurencyjne? Niekoniecznie, bo rozwiązaniem problemu długiego czasu ładowania oraz krótkiego zasięgu może się okazać technologia wodorowa. Tankowanie wodoru zajmuje podobną ilość czasu co oleju napędowego i pozwala na przejechanie podobnej trasy.

Ciężarówki napędzane wodorem ma w swojej ofercie Nikola – spółka, która zadebiutowała na rynku na początku czerwca i została przyjęta przez inwestorów z entuzjazmem. Otrzymała już zamówienia na blisko 15 tys. ciężarówek wodorowych, które mają trafić do klientów w 2023 r. Dzisiaj wyceniana jest na ponad 20 mld dol., a to niemało, biorąc pod uwagę, że jej główny produkt ma trafić na rynek dopiero za trzy lata. Nie brakuje jednak głosów sceptycznie nastawionych do Nikoli i twierdzących, że może ona nie być w stanie dostarczyć ani jednej ciężarówki.

Nikola nie jest jedyną spółką rozwijającą technologię wodorową w samochodach ciężarowych. Doświadczeni gracze na tym rynku również poszli tą ścieżką. Pierwsze ciężarówki wodorowe trafiły już do klientów Scanii, a Daimler i Volvo postanowiły połączyć siły w rozwoju tej technologii.

Technologia wodorowa może być wykorzystywana również w innych sektorach gospodarki. Za przykład niech posłuży choćby szwedzko-fiński koncern stalowy SSAB, który rozwija pierwszą na świecie technologię produkcji stali bez paliw kopalnych.

Wodór w ostatnim czasie stał się bardzo popularnym tematem. Wycena Nikoli może nawet wskazywać, że mamy do czynienia z bańką. Jednak w razie sukcesu potencjał rynku, który ta technologia mogłaby zastąpić, jest ogromny. Rosnąca świadomości konsumentów związana z ochroną środowiska i redukcją CO2 oraz kierunek polityki, w jakim zmierza Unia Europejska, będą wsparciem dla takich rozwiązań.

W Polsce inwestycje w technologię wodorową zapowiedziały PGNiG i PKN Orlen. Pierwsza spółka planuje uruchomić stację tankowania pojazdów wodorem w 2021 r., a Orlen chce wybudować wodorowy hub we Włocławku. ¶

Okiem eksperta
Wysokie oczekiwania inwestorów
Okiem eksperta
Europa podejmuje decyzje...
Okiem eksperta
WIG z apetytem na rekordy
Okiem eksperta
Cisza przed czy po burzy?
Okiem eksperta
Bliski Wschód pretekstem zakończenia wzrostów?
Okiem eksperta
Rynek już czeka na wyniki technologicznych gigantów