Szef KNF Marek Chrzanowski poinformował we wtorek PAP, że składa dymisję z pełnionej przez siebie funkcji. Jak dodał, czyni to "z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa". Jeszcze rano zapowiadał, że nie rozważa rezygnacji z fotela przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.

Premier Mateusz Morawiecki wezwał Chrzanowskiego, przebywającego w Singapurze (zdecydował się skrócić pobyt i wraca do Polski), do złożenia wyjaśnień. Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk zapowiadał, że w środę rano Morawiecki spotka się z Chrzanowskim w KPRM.

To skutek informacji opublikowanych w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej". Chodzi o rozmowę przeprowadzoną w marcu między Chrzanowskim a Leszkiem Czarneckim, głównym akcjonariuszem Getin Noble Banku i Idea Banku. Czarnecki miał ją nagrać. Tekst „GW" sugeruje, że Chrzanowski miał wskazywać Czarneckiemu na możliwe problemy w KNF dotyczące kluczowych decyzji dla jego banków mających kłopoty biznesowe – chodziło głównie o zatwierdzenie planów ochrony kapitału i planów naprawy. "GW" twierdzi, że w zamian za przychylność KNF i NBP Chrzanowski miał zażądać od Czarneckiego zatrudnienie radcy prawnego (który miał się okazać powiązanym z przewodniczącym KNF) i wynagradzać go kwotą 1 proc. od kapitalizacji banku, czyli 40 mln zł przez trzy lata.