O godzinie 16.49 we wtorek papier CCC kosztował 56,5 zł, o ponad 13 proc. więcej niż w poniedziałek. Przyczyn wzrostu można szukać w kilku informacjach, ale co napędza inwestorów  - trudno jednoznacznie wyczuć.

Specjaliści od analizy technicznej wskazywali w ciągu dnia, że przy cenie 55 zł kurs CCC testuje tzw. punkt oporu. Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku wskazuje, że będą zmiany w indeksie MSCI w związku z niedawną emisją akcji CCC. Pozytywnie odbiera on także informację z poniedziałku o tym, że Ultro, czyli jej główny akcjonariusz (wehikuł należy do Dariusza Miłka) wskazało do rady nadzorczej jako kandydata założyciela Amrest Holdings – Henry'ego McGoverna.

Z kolei dziś rano obuwnicza grupa wydała komunikat prasowy o wprowadzeniu do kolekcji wiosna-lato  marek premium, takich  jak Bugatti, Tom Tailor, Mustang, czy Relief oraz rozszerzonego asortymentu akcesoriów. „Celem jest wzmocnienie pokrycia wszystkich segmentów cenowych dla różnych grup wiekowych i jednocześnie odpowiedź na rosnący popyt na obuwie sportowe oraz dziecięce" – podało CCC. Spółka podała także, że  po otwarciu sklepów zaobserwowała rosnącą liczbę zakupów stacjonarnych poprzedzonych odwiedzinami w kanale internetowym (tzw. efekt ROPO, Research Online, Purchase Offline).

„Popyt na rynku stopniowo odbudowuje się. Dużą popularnością cieszą się także silne marki Grupy jak Gino Rossi, Lasocki, Sprandi, Jenny Fairy oraz DeeZee. Zgodnie z przewidywaniami CCC przy niższym rok do roku traffiku sklepy odnotowują lepszą konwersję (przychodzą osoby z konkretną potrzebą zakupową). Gros klientów preferuje płatności bezgotówkowe i oczekuje dłuższego czasu na zwrot (w sklepach CCC jest on wydłużony do 60 dni)" – można przeczytać w informacji prasowej.

W końcu marca Grupa CCC była obecna w 29 krajach – w 23 poprzez sklepy stacjonarne, a w 15 poprzez sklepy internetowe. W sumie ma łącznie ponad 50 platform online w Europie: poprzez domeny eobuwie.pl, ccc.eu, MODIVO, DeeZee oraz Gino Rossi.