Wybory do Parlamentu Europejskiego okiem inwestora

Przewidujemy, że wybory do europarlamentu spowodują jeszcze większy podział w Europie i potwierdzą, że mariaż francusko-niemiecki, który przez lata był motorem integracji europejskiej, jest już kwestią przeszłości - ocenia w komentarzu dla „Parkietu” Christopher Dembik, dyrektor w Saxo Banku i współpracownik CASE.

Publikacja: 25.04.2019 16:00

Christopher Dembik jest dyrektorem Działu Analiz Makroekonomicznych w Saxo Banku oraz CASE fellow Ce

Christopher Dembik jest dyrektorem Działu Analiz Makroekonomicznych w Saxo Banku oraz CASE fellow Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych

Foto: Archiwum

W przeciwieństwie do powszechnych obaw wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się za kilka tygodni, obciążone są niskim ryzykiem, przede wszystkim z dwóch powodów: pomimo skoku poparcia dla antyestablishmentowych ugrupowań, nie uzyskają one raczej większości w europarlamencie, a bez względu na wynik funkcjonowanie instytucji unijnych ma nadal zasadniczo charakter międzyrządowy, mimo że rola Parlamentu Europejskiego w ostatnich latach uległa umocnieniu.

Przewidujemy, że wybory do europarlamentu spowodują jeszcze większy podział w Europie i potwierdzą, że mariaż francusko-niemiecki, który przez lata był motorem integracji europejskiej, jest już kwestią przeszłości.

Decydujący głos mogą mieć eurosceptycy

Kilka miesięcy temu inwestorzy obawiali się, że ewentualna większość ugrupowań populistycznych w Parlamencie Europejskim może doprowadzić do blokady instytucjonalnej UE. Obawy te były przesadne. Według ostatnich sondaży partie eurosceptyczne mogą być głównym wygranym w nadchodzących wyborach, uzyskując nawet do 153 miejsc, podczas gdy tradycyjne ugrupowania najprawdopodobniej poniosą porażkę. Europejska Partia Ludowa powinna zdobyć zaledwie 219 mandatów, natomiast Socjaldemokraci mogą stracić nawet jedną trzecią miejsc w europarlamencie, uzyskując jedynie 135 mandatów. Jednak do zdobycia większości w europarlamencie przez ugrupowania eurosceptyczne jest nadal daleko, a ich wpływ na proces legislacyjny w znacznej mierze zależeć będzie od zdolności koalicjantów – od Ligi Salviniego po polskie Prawo i Sprawiedliwość – do współpracy i forsowania wspólnych kierunków polityki i celów. Według najnowszych sondaży koalicją eurosceptyków może przewodzić Liga Salviniego, ponieważ przewiduje się, że będzie ona stanowić drugie co wielkości ugrupowanie w Parlamencie Europejskim po niemieckiej partii centroprawicowej CDU. Mimo iż eurosceptyczne partie wydają się łączyć siły w ramach szerokiej koalicji, nadal nie jest pewne, czy będą gotowe do popierania poglądów politycznych Salviniego w odniesieniu do większości kwestii.

Naszym zdaniem wybory nie doprowadzą do powstania silnej i zjednoczonej koalicji eurosceptyków, a raczej do większego podziału w Parlamencie Europejskim. Od lat na decyzje podejmowane w europarlamencie największy wpływ miały długie negocjacje pomiędzy Europejską Partią Ludową a Sojuszem Socjalistów i Demokratów. Po porażce socjaldemokratów chadecy zmuszeni będą prowadzić indywidualne negocjacje z większą liczbą ugrupowań, w tym również z eurosceptykami. Jeżeli koalicja partii eurosceptycznych zdoła podtrzymać wspólne stanowisko przynajmniej w niektórych kwestiach, może stać się nowym głównym decydentem jako drugie co do wielkości ugrupowanie w europarlamencie. W ten sposób udałoby się jej znacznie spowolnić i tak już czasochłonny unijny proces legislacyjny. Takie zagadnienia, jak harmonizacja reżimów podatkowych na poziomie europejskim, w szczególności dla przedsiębiorstw, nowelizacja staroświeckiej unijnej polityki konkurencji czy opracowanie unijnej strategii wobec chińskiego Nowego Jedwabnego Szlaku najprawdopodobniej będą musiały zaczekać.

Mariaż Niemiec i Francji należy już do przeszłości

Wybory do Parlamentu Europejskiego staną się również symbolem końca mariażu Francji i Niemiec. Początkowy zwolennik ponadnarodowej współpracy obu państw, prezydent Francji Emmanuel Macron zrozumiał niedawno, że ma problemy z dojściem do kompromisu z Berlinem, umożliwiającego dalszy rozwój polityki UE. Wysłani przez niego na wszystkie krańce Europy emisariusze, których celem było utworzenie nowej proeuropejskiej koalicji, w Niemczech spotkali się z dość chłodnym przyjęciem. Macron uświadomił sobie, że CDU i socjaldemokraci pod pretekstem ochrony interesów europejskich stoją na straży przede wszystkim interesów Niemiec. Przez półtora roku niemiecki partner uprzejmie, ale regularnie odmawiał poparcia dla niemal wszystkich pomysłów Macrona (utworzenia odrębnego budżetu dla strefy euro, odrębnego parlamentu dla strefy euro, opodatkowania największych zagranicznych spółek technologicznych itp.).

Francja zmuszona jest do zrewidowania swoich ambicji. Mimo iż dążyła do całkowitej zmiany unijnych metod prowadzenia polityki, obecnie zmuszona jest do kontynuacji wybranej strategii, aby nie utracić twarzy, i utworzy niewielką koalicję w europarlamencie, której wpływ na proces decyzyjny będzie nieznaczny. To podwójna porażka dla Emmanuela Macrona: jego kampania, którą przekształcił w pojedynek pomiędzy proeuropejskimi postępowcami i europejskimi populistami, cieszyła się niewielkim zainteresowaniem, a jego ambicja, aby utworzyć duże proeuropejskie i internacjonalistyczne ugrupowanie, wyraźnie nie zakończy się sukcesem. Francja jak zwykle idzie pod prąd obecnych trendów politycznych. Czy nam się to podoba, czy nie, Europejczycy zwracają się w stronę partii eurosceptycznych, ponieważ obiecują one pewnego rodzaju protekcjonizm i ochronę przed często niesłusznie postrzeganym zagrożeniem zewnętrznym, takim jak migranci. Liberalny, popierający globalizację program polityczny, uwzględniający kilka problemów społecznych, raczej nie spełni oczekiwań wyborców z większości państw członkowskich, w szczególności z Europy Środkowo-Wschodniej.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28