Za 1 funta płacono w piątek po południu 1,28 dolarów, czyli kurs niewiele się zmienił w porównaniu z czwartkiem. Dzień wcześniej funt osłabł o 1,7 proc. wobec dolara. Funt odrobił za to część strat wobec złotego. O ile w czwartek wieczorem za 1 funta płacono 4,82 zł, to w piątek po południu już 4,87 zł. Kurs wrócił do poziomu podobnego jak w pierwszym tygodniu października.

FTSE 100, główny indeks londyńskiej giełdy, tracił w piątek po południu tylko 0,3 proc. Ponad 3 proc. traciły jednak akcje Royal Bank of Scotland, o 2,9 proc. spadały papiery koncernu farmaceutycznego AstraZeneca a o 1,6 proc. akcje British American Tobbaco.

- Theresa May ma za sobą kiepski dzień a inwestorzy są wciąż na krawędzi jeśli chodzi o sytuację polityczną w Wielkiej Brytanii – twierdzi David Madden, analityk z firmy CMC Markets.

Przyszły tydzień może przynieść więcej wstrząsów na brytyjskim rynku. Konserwatywni deputowani składają wnioski o głosowanie w sprawie wotum nieufności wobec premier Theresy May. Jak dotąd 21 z nich publicznie przyznało się do ich złożenia. Jeśli liczba wniosków dojdzie do 48 (a może stać się tak już w piątek), to głosowanie zostanie przeprowadzone. Frakcja w Partii Konserwatywnej stojąca za tą inicjatywą liczy, że może do tego głosowania dojść już we wtorek.

Seria dymisji w rządzie May została jednak przerwana. Michael Gove, znany zwolennik brexitu, będący ministrem ds. środowiska naturalnego, ogłosił, że będzie wspierał panią premier i pracował na rzecz jak najlepszych warunków brexitu.