Przeciwko umowie zadeklarowała się już Demokratyczna Partia Unionistyczna (DUP), czyli ugrupowanie protestanckiej prawicy z Irlandii Płn. Nie satysfakcjonuje jej kompromisowe rozwiązanie dotyczące granicy celnej Irlandii Płn. przyjęte w tym porozumieniu. Mówi ono, że kontrole celne towarów zmierzających do Irlandii Płn. będą się odbywały na morzu według unijnych reguł. Nie będzie więc posterunków na granicy z Republiką Irlandii. Choć pod względem prawnym Irlandia Płn. będzie należała do brytyjskiego obszaru celnego, to praktycznie będzie związana z unijnym obszarem celnym. Nie podoba się to politykom DUP, gdyż uważają oni, że ich region powinien wychodzić z UE na takich samych zasadach jak reszta Zjednoczonego Królestwa.
Partyjna układanka
Czy jednak bez poparcia tej partii uda się przyjąć umowę w parlamencie? DUP ma dziesięciu deputowanych w Izbie Gmin, a Partia Konserwatywna premiera Johnsona 297. Około 80 konserwatystów to frakcja eurosceptyczna. Część z nich pozytywnie ocenia jednak umowę, ale 28 jest zaliczanych do brexitowych ultrasów. By umowa przeszła, Johnson będzie musiał przekonać do niej 21 deputowanych, którzy odeszli z jego partii, a także część posłów opozycyjnej Partii Pracy. Brytyjski premier liczy na to, że wielu z nich chciałoby uniknąć przedłużającej się niepewności związanej z brexitem. Część deputowanych Partii Pracy została przecież wybrana w okręgach, w których poparcie dla brexitu jest duże. Na początku października 19 posłów Partii Pracy podpisało się pod listem wzywającym UE do zawarcia umowy z rządem Johnsona, tak by oni mogli ją poprzeć w parlamencie. Caroline Flint, deputowana Partii Pracy, zasugerowała niedawno, że brexitową umowę mogłoby poprzeć nawet 50 członków jej partii. Większość deputowanych tego stronnictwa powinna być jednak przeciwko umowie. Rząd nie może liczyć na 19 liberalnych demokratów ani na 35 posłów Szkockiej Partii Narodowej – są oni przeciwni brexitowi. Premier będzie potrzebował 320 głosów, by umowa przeszła.
– Jeśli umowa zostanie przyjęta, to możemy się spodziewać, że kurs funta wzrośnie do około 1,35 USD, a zmniejszenie się niepewności będzie skutkowało stopniowym odbiciem inwestycji biznesowych. To powinno przyspieszyć wzrost gospodarczy z 1,3 proc. w tym roku do około 1,5 proc. w przyszłym i około 2,2 proc. w 2020 r. – prognozuje Paul Dales, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.