Kobalt jest metalem, który wykorzystywany jest jako kluczowy składnik akumulatorów litowo – jonowych, które możemy spotkać np. w smartfonach i samochodach elektrycznych. Przemysł ten wykorzystuje ponad 40 proc., światowego zapotrzebowania na kobalt. Wiele spółek stara się kupować metal bezpośrednio z kopalń, bez korzystania z pośredników aby zminimalizować ryzyko braków w dostawach. Jak podaje CNN do takich firm należą Apple, BMW i Volkswagen. Od 2016 r., cena kobaltu wzrosła o ponad 300 proc., głównie dzięki zwiększeniu popytu ze strony producentów samochodów elektrycznych oraz zainteresowaniu inwestorów.

Aktualna cena wynosi 82,5 tys., dolarów za tonę. Nic więc dziwnego, że przestępcy zaczęli interesować się tym rzadkim metalem. Bębny z kobaltem zostały zabrane z zabezpieczonego obszaru magazynu należącego do spółki Vollers Group w Rotterdamie. Kradzież została odnotowana w tym tygodniu. Nie podano do kogo należały zapasy metalu, ponieważ w magazynie składowane były aktywa kilku spółek, m.in. notowanej na giełdzie w Toronto – Cobalt 27.

Nie jest to pierwszy przypadek kradzieży z magazynów należących do spółki Vollers. W 2008 r., belgijska policja aresztowała gang który wykradł 20 ton kobaltu z magazynu w Antwerpii. Jeden z oskarżonych pracownik firmy transportowej, która współpracowała z Vollers, wyznał, że zamknął się w magazynie i wyłączył alarm, aby przez sześć godzin usuwać metal za pomocą buldożera. Spółka odmówiła komentarza w tej sprawie.