Amerykańska inflacja doszła już do 5 procent

Inwestorzy liczą, że w nadchodzących miesiącach wzrost cen wyhamuje. Presja na podwyżki płac może jednak coraz bardziej się uwidaczniać.

Publikacja: 11.06.2021 05:20

Amerykańska inflacja doszła już do 5 procent

Foto: AFP

Ceny konsumpcyjne w USA wzrosły w maju o 5 proc. rok do roku po kwietniowym odczycie 4,2 proc. Podskoczyły bardziej, niż sugerowała średnia prognoz, która wynosiła 4,7 proc. Inflacja w USA jest tym samym najwyższa od sierpnia 2008 r.

Licząc miesiąc do miesiąca, ceny konsumpcyjne zwiększyły się o 0,6 proc. w maju, po wzroście o 0,8 proc. w kwietniu, podczas gdy średnio oczekiwano zwyżki o 0,4 proc. Inflacja bazowa, czyli nieuwzględniająca cen paliw, energii oraz żywności, przyspieszyła z 3 proc. r./r. do 3,8 proc. W porównaniu z kwietniem ceny bazowe wzrosły o 0,7 proc., gdy oczekiwano wzrostu o 0,4 proc.

Bez wstrząsu

Choć raport o inflacji zaskoczył negatywnie, inwestorzy najwyraźniej się nie wystraszyli. Indeks Dow Jones Industrial zaczął czwartkową sesję od zwyżki o 0,6 proc. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich lekko wzrosła, znów przekraczając poziom 1,5 proc., a dolar umiarkowanie słabł wobec euro.

– Dane o inflacji w maju raczej dramatycznie nie zmienią narracji na rynkach, a są szanse, że dynamika wzrostu cen wyhamuje w nadchodzących miesiącach – twierdzi Adam Crisafulli, szef firmy badawczej Vital Knowledge.

GG Parkiet

Fed przekonywał w ostatnich tygodniach, że przyspieszenie inflacji jest tylko tymczasowym fenomenem, związanym z zakłóceniami w łańcuchach dostaw. W danych o inflacji za maj wyraźnie było widać kilka anomalii związanych z zawirowaniami towarzyszącymi wychodzeniu gospodarki USA z pandemii. Na przykład ceny benzyny wzrosły o 56,2 proc. w porównaniu z majem 2020 r., bo ten wzrost liczony jest od anormalnie niskiej bazy. Ceny używanych samochodów wzrosły natomiast w ciągu roku o 29,7 proc., co jest związane z dużym popytem na te pojazdy towarzyszącym rozmrażaniu gospodarki.

– Są jednak oznaki, że presja inflacyjna pojawia się w innych sektorach i dotyczy m.in. kosztów związanych z utrzymaniem mieszkań czy cen w restauracjach. To sugeruje, że pewna część presji inflacyjnej nie będzie tymczasowa – twierdzi Andrew Hunter, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Rosnące oczekiwania

Wkrótce może zacząć nasilać się w USA presja na podwyżki płac. Średnie wynagrodzenia godzinowe w USA spadły bowiem w maju o 0,2 proc. w skali roku po uwzględnieniu inflacji. Sytuacja na rynku pracy się poprawia, o czym świadczy choćby to, że w zeszłym tygodniu pierwsze wnioski o zasiłki dla bezrobotnych złożyło w USA 376 tys. osób – najmniej od początku pandemii (tydzień wcześniej wniosków było 385 tys.). Jednocześnie wiele spółek narzeka, że trudno im znaleźć pracowników. Według danych Narodowej Federacji Drobnych Przedsiębiorców (NFIB) w kwietniu na jedno nowe miejsce na rynku pracy przypadało 1,06 bezrobotnego, a prawie 4 mln Amerykanów zrezygnowało ze swojej pracy na rzecz wolnego czasu.

Gospodarka światowa
Firma Trumpa jest już spółką memiczną
Gospodarka światowa
Reddit do odstrzału, prześladowca przecenił akcje
Gospodarka światowa
Jen najsłabszy wobec dolara od 1990 roku. Czas na interwencję?
Gospodarka światowa
Kakao drożeje szybciej niż Bitcoin
Gospodarka światowa
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka światowa
#WykresDnia: Kosztowna gra przeciwko Trump Media