Handel akcjami zamiera niemal w całej Europie

Operatorzy giełdowi na Starym Kontynencie mają za sobą ciężki rok. Inwestorzy mocno ograniczyli bowiem aktywność.

Publikacja: 27.01.2020 05:17

Handel akcjami zamiera niemal w całej Europie

Foto: Bloomberg

O tym, że warszawska giełda ma problem ze spadającą aktywnością inwestorów, wiadomo nie od dziś. Warto jednak zauważyć, że nasz rynek znalazł się w doborowym towarzystwie. Ze spadającymi obrotami w ubiegłym roku musiała się zmierzyć większość europejskich operatorów.

Długa lista

Patrząc na najnowsze dane opublikowane przez Europejską Federację Giełd (FESE) można stwierdzić, że europejskie giełdy nie miały w ubiegłym roku łatwego życia, przynajmniej jeśli chodzi o podstawowy biznes. Większość z nich zanotowała wyraźny spadek aktywności inwestorów, a w wielu przypadkach spadek ten był nawet dwucyfrowy.

Spośród liczących się rynków największy odpływ inwestorów zanotowała giełda hiszpańska. W ubiegłym roku obroty na niej wyniosły niecałe 450 mld euro, co oznacza spadek rok do roku rzędu 18 proc. Niewiele lepiej radzili sobie inni europejscy potentaci. Na giełdzie w Londynie wartość wygenerowanych obrotów rok do roku zmniejszyła się o prawie 17 proc. Niektórym parkietom w przyciągnięciu inwestorów nie pomogły nawet zwyżki indeksów. Najlepszym przykładem jest tutaj niemiecki DAX, który w ubiegłym roku zyskał 25 proc. Nie przełożyło się to jednak na obroty. Te spadły rok do roku o prawie 13 proc. Spośród liczących się rynków wzrostem aktywności inwestorów pochwalić się może właściwie jedynie SIX Swiss Exchange. Na szwajcarskim parkiecie obroty wzrosły rok do roku o ponad 4 proc.

– Jednym z głównych powodów spadku obrotów na europejskich giełdach mogła być zmiana postrzegania tego, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych i Europie. Niedoważenia inwestorów zagranicznych, zwłaszcza amerykańskich osiągnęły kolejne rekordy, a dodatkowo pieniądze z Europy płynęły szerokim strumieniem do Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza do spółek z grupy FAANG – wskazuje Kamil Stolarski, szef działu analiz w Santander BM.

Jak się jednak okazuje na tym nie koniec. Europa musiała stawić czoła także innym wyzwaniom.

Reklama
Reklama

– Innym ważnym powodem było dalsze zwiększanie aktywów pasywnych funduszy, które pierwszy raz przekroczyły aktywa aktywnych funduszy. Istotny wpływ miał też spadek o ponad 50 proc. rynku pierwotnego. Brakowało ofert. Dodatkowo wojna handlowa sprawiła, że część inwestorów postanowiła przeczekać ten czas na neutralnych pozycjach. Zmalała liczba analizowanych małych spółek i zainteresowanie nimi. Inwestorzy woleli zajmować pozycje na pochodnych i ETF – wylicza Kamil Stolarski.

Przypadek GPW

Wynik warszawskiego rynku na tle Europy wstydu nie przynosi. Liczone w euro obroty na GPW spadły rok do roku o 7,1 proc. do 44,9 mld euro. W tym samym okresie rynek austriacki, z którym Warszawa przez wiele lat rywalizowała o miano najważniejszego parkietu w Europie Środkowo-Wschodniej, zaliczył spadek o 12 proc. i pod względem wartości realizowanych transakcji powiększył jeszcze stratę do GPW. Na parkiecie w Wiedniu w ubiegłym roku obrócono akcjami o wartości 31 mld euro.

Foto: GG Parkiet

Giełdom naszego regionu wciąż jednak daleko do europejskich tuzów. Przykładowo na Deutsche Borse obroty w ubiegłym roku (mimo spadku) wyniosły 1,34 bln euro. Na największym europejskim rynku, czyli giełdzie w Londynie obroty sięgnęły 1,78 bln euro.

Gospodarka światowa
Optymizm zdobywa przewagę na światowych rynkach akcji
Gospodarka światowa
Czy Fed sprawi, że hossa w Ameryce straci moc?
Gospodarka światowa
Czy eksperyment Milei napotkał swoje granice?
Gospodarka światowa
Gaza znika. Gospodarka Izraela kwitnie
Gospodarka światowa
Izrael: Hamas ma długą historię kłamstw i manipulacji
Gospodarka światowa
Czy Stany Zjednoczone zbliżyły się do recesji, czy to tylko spowolnienie?
Reklama
Reklama