WIG20 broni 2200 pkt

Czwartkowa sesja na GPW zaczęła się neutralnie. Indeks dużych spółek oscylował przy poziomie środowego zamknięcia. Jak sytuację oceniają analitycy i czego się dziś spodziewają?

Publikacja: 15.11.2018 09:20

WIG20 broni 2200 pkt

Foto: Fotorzepa, Piotr Gęsicki

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

parkiet.com

Po nerwowej i niczego nierozstrzygającej sesji wtorkowej w środę Wall Street miała kolejną szansę na odwrócenie ostatnich spadków indeksów. Przed sesją w Europie nastroje były słabe, ale indeksy europejskie konsekwentnie wymazywały początkowe, duże spadki.

Wieczorem we wtorek Włochy przedstawiły Komisji Europejskiej niepoprawiony projekt budżetu z deficytem 2,4%. Rynki czekały na odpowiedź KE, ale ona nastąpi dopiero 21.11. W sprawie Brexitu negocjatorzy osiągnęli porozumienie, ale pozostała zgoda rządu i parlamentu, więc i ten czynnik miał wpływ na zachowanie rynków. Panowała w Europie spora zmienność podczas wystąpienia premier May w Izbie Gmin, ale wieczorem nadal nie było pewne, co zrobi rząd.

W USA w środę opublikowane zostały dane o inflacji CPI. Dowiedzieliśmy się, że w październiku wzrosła ona o dokładnie tak jak oczekiwano o 2,5% r/r i 0,3% m/m (ten ostatni wzrost jest największy od stycznia tego roku). Takie dane zostały przez rynki przyjęte z ulgą, mimo tego, że inflacja jest stosunkowo wysoka.

Wall Street rozpoczęła sesję od jednoprocentowych zwyżek indeksów. Właściwie oprócz odbijającej (wcale nie tak znowu mocno) cenie ropy i nadal słabnącego dolara (wątpliwe były fundamenty tego procesu) trudno było znaleźć powody do odbicia inne, niż widać było we wtorek. Widać po prostu postanowiono zrealizować część zysków z krótkich pozycji.

Jednak inwestorzy najwyraźniej szybko sobie przypomnieli to, co wyżej napisałem i indeksy zaczęły się osuwać. W zasadzie nie było nowych powodów do spadku, a jednak indeksy stale się osuwały. Na dwie godziny przed końcem sesji traciły już nieco ponad jeden procent.

Wtedy to premier May poinformowała, że rząd zaakceptował porozumienie z Unią Europejską (co nie zamyka tematu, bo rząd tymczasowo się zgodził), a nadal pozostaje do osiągnięcia zgoda parlamentu. Poza tym to w niczym nie zmieniało sytuacji Wall Street. A jednak indeksy szybko odrobiły połowę strat. Potem nawet dotknęły linii poziomu neutralnego, ale natychmiast się od niej odbiły i końcówka była bardzo słaba – indeks S&P 500 stracił 0,76%, a NASDAQ 0,90%.

W Polsce dużym zaskoczeniem był w środę wstępny raport o PKB. Pokazał, że w trzecim kwartale wzrost gospodarczy wbrew oczekiwaniom nie zwolnił – PKB wzrósł tak jak w drugim kwartale o 5,1% r/r. To dosyć dziwne dane, bo dane makro w trzecim kwartale jednoznacznie wskazały na spowolnienie dynamiki wzrostu. Poczekamy na dane szczegółowe (30.11), żeby zobaczyć, co wg GUS doprowadziło do tak dobrego wyniku. Może to samorządy swoimi przedwyborczymi inwestycjami podkręciły wzrost PKB?

Mniej dziwiły dane o inflacji. Ona została zweryfikowana z 1,7 na 1,8%. BIEC opublikował też swój Wskaźnik Przyszłej Inflacji. Wskaźnik spadł, a BIEC pisze m.in., że „Największy wpływ na jego obecne obniżenie miały malejące ceny ropy naftowej na światowych rynkach. [...] krajowych odbiorów energii czekają podwyżki, co będzie wystarczającym impulsem do podnoszenia cen przez krajowych wytwórców i usługodawców.".

GPW rozpoczęła środową sesję tak jak inne giełdy europejskie – spadkiem indeksu WIG20. Jednak indeksy mniejszych spółek trzymały się po prostu blisko poziomu neutralnego. Po niecałych 90 minutach, kiedy na innych giełdach europejskich widać było poprawę nastrojów, sytuacja zaczęła się też poprawiać na naszym rynku blue chipów.

Przed pobudką w USA WIG20 już całkiem mocno zyskiwał. Pomagało zachowanie giełd europejskich, które reagowały podnoszeniem indeksów na wystąpienie premier May w Izbie Gmin. Potem GPW znowu zachowała się inaczej niż inne giełdy europejskie. Tam w końcu sesji indeksy nurkowały i zakończyły dzień spadkami, a u nas WIG20 co prawda nieco zmniejszył skalę zwyżki, ale zakończył dzień wzrostem o 0,63%. Po tej sesji nadal obowiązywały sygnały kupna.

Zmienność panująca na rynkach nie pozwala na postawienie prognoz na kolejne sesje. Na razie trzeba założyć, że zbliżający się koniec roku i szczyt G-20 ze spotkaniem Donald Trump – Xi Jinping powinny nie długo zacząć pomagać obozowi byków.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Zarówno wtorkowa jak i środowa sesja na Wall Street przyniosła niekorzystne dla posiadaczy akcji rozstrzygnięcia. Na szczególną uwagę zasługuje przełamanie przez DJIA kluczowego poziomu wsparcia na ten tydzień przebiegającego na wysokości 25261.5. Wprawdzie nie jest to żaden szczególny poziom związany z klasyką Price Action, niemniej jednak na tym pułapie znajdowało się denko tygodniowej świeczki o okazałym białym korpusie, zatem przełamanie zeszłotygodniowego minimum skutkuje obecnie sygnałem sprzedaży. Drugim, podażowym czynnikiem wpływającym na ocenę DJIA jest środowe close. Wczorajsze zamknięcie sesji wypadło 18 oczek poniżej dziennej dwusetki i chociaż na przestrzeni ostatnich miesięcy indeks ten wielokrotnie naruszał MA200d, to jednak patrząc na pozostałe wskaźniki z Wall Street sytuacja techniczna jest negatywna. Z grona wszystkich liczących się benchmarków akcyjnych, tylko DJIA pozostawał powyżej średniej kroczącej z dwustu sesji, jednakże wskutek wczorajszej deprecjacji ostatni bastion byków został zdobyty. Jak to się przełoży na zachowanie jankeskich graczy okaże się już na dniach, jednakże biorąc pod uwagę rozkład tegorocznych szczytów oraz cykl Fibonacciego-Bennera, wnioski są na korzyść koncepcji zakładającej zbudowanie szczytu hossy w 2018.r. Do takiego scenariusza przygotowały się już rynki na Starym Kontynencie, gdzie spadki są na zaawansowanym etapie i chociaż w ostatnich dniach DAX czy też WIG20 starają się utrzymać w lokalnych strefach wsparcia, to jednak średnioterminowy outlook pozostaje spadkowy. Wczoraj indeks dwudziestu największych spółek wykonał coś na wzór objęcia i to ze strefy punktowej, do której zbliża się godzinowa dwusetka, ale biorąc pod uwagę cenę zamknięcia oraz kształt świeczki trudno o optymistyczne konkluzje na dzisiejszą sesję. Wprawdzie WIG20 nadal ma prawo się bronić przy 2200, to jednak pootwierane na przełomie październik/listopad luki hossy zachęcają niedźwiedzi do desantu na południe.

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ

Czwartkowy, poranny handel na rynku FX przynosi kontynuację odbicia eurodolara, co z kolei generuje przestrzeń do lekkiej zwyżki walut EM. Złoty kwotowany jest następująco: 4,2933 PLN za euro, 3,7897 PLN wobec dolara, 3,7651 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,9365 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,253% w przypadku obligacji 10-letnich.

Ostatnie godziny obrotu na rynku walutowym przyniosły poprawę nastrojów wokół euro oraz funta po tym jak T. May otrzymała wsparcie swojego rządu w zakresie draftu umowy dot. Brexit'u. Pytaniem jest czy uda się projekt przeforsować przez tamtejszy parlament. Niemniej otrzymaliśmy sygnał zbliżający nas do jakiejś formy umowy handlowej z UE, co wsparło nastroje. Lokalnie PLN otrzymał również wsparcie ze strony danych makro. Szacunek PKB za III kw. wyniósł 5,1% r/r wobec spodziewanych 4,7% r/r, czyli zdecydowanie powyżej oczekiwań rynku. Dane dot. rozbicia cząstkowego dopiero poznamy niemniej możemy zakładać podtrzymanie dużego udziału konsumpcji oraz potencjalne podbicie inwestycji mające związek z niedawnymi wyborami samorządowymi. Wskazanie to jest o tyle zaskakujące, iż twarde dane z gospodarki sugerowały rozpoczęcie realizacji scenariusza schłodzenia koniunktury, który wydaje się, że w dalszym ciągu obowiązuje, został nieco przesunięty w czasie.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane dot. inflacji bazowej za październik - rynek spodziewa się wskazania na poziomie 0,9% r/r., a więc lekkiego wzrostu wobec września (0,8%). Na szerokim rynku uwaga inwestorów skupiona będzie na UK oraz serii danych makro z USA (m.in. sprzedaż detaliczna).

Z rynkowego punktu widzenia układy techniczne wokół PLN nie uległy większym zmianom. USD/PLN (3.78128 -0.42%) oraz EUR/PLN (4.29052 -0.13%) cofają się w ramy szerszej, 6-miesięcznej konsolidacji.

Giełda
Rynki biorą oddech po ostatnich wzrostach
Giełda
WIG20 w konsolidacji na szczycie hossy
Giełda
WIG20 nie może poradzić sobie z poziomem 2500 pkt
Giełda
WIG20 próbuje powalczyć o 2500 pkt
Giełda
WIG20 na minusie, ale to byki odniosły zwycięstwo
Giełda
Nastroje już bardziej neutralne