Po wtorkowej sesji wielu inwestorów mogło uznać, że był to dzień przełomu na GPW. Przypomnijmy, że WIG20 miał za sobą serię dziesięciu fatalnych dni, przerwaną tylko jednym krótkim oddechem. We wtorek WIG20 odrobił ponad 1-proc. stratę, którą zamienił na wzrost podobnej wielkości, choć nie udało się go utrzymać do końca dnia. Na początku środowej sesji znów jednak dominował popyt i wyglądało na to, że czas korekty kończy się. Niestety siły kupujących okazały się dość wątłe, bo już po pierwszej godzinie handlu to niedźwiedzie zaczęły dochodzić do głosu. Osłabienie notowań WIG20 wynikało m.in. z pogorszenia nastrojów wokół banków, które na starcie były jedną z głównych sił napędowych indeksu dużych spółek. WIG20 dość szybko opadł poniżej punktu odniesienia i już do końca dnia świecił na czerwono. Ostatecznie WIG20 wyznaczył nowy dołek w cenach zamknięcia w krótkoterminowym trendzie spadkowym, opierając się na pułapie 2240 pkt. Wspomniane banki w drugiej części sesji zeszły na dalszy plan, natomiast akcje dwóch spółek - Allegro oraz CD Projektu - w jeden dzień straciły po około 7 proc. Blado wypadły także Asseco Poland oraz Mercator.
WIG20 stracił w środę 0,95 proc., natomiast indeksy małych i średnich spółek finiszowały znacznie bliżej punktów odniesienia. sWIG80 zdołał nawet zyskać 0,25 proc.
Warto zauważyć, że reakcja podaży w środę nastąpiła dokładnie w miejscu wrześniowych dołków, a więc przy pierwszych poziomach oporu. Do tego, jak tłumaczą analitycy, niechęć do krajowych akcji wzbudza konflikt Polski z Unią Europejską. Niestety krajowe indeksy wróciły na ostatnie miejsca wśród europejskich giełd. Dodatkowo niepokój inwestorów wzbudzają informacje o ograniczeniach w kolejnych krajach, które mogą dotknąć np. przedsiębiorstwa związane z turystyką.
Na krajowym rynku obligacji, mimo spadków rentowności na rynkach bazowych (wzrostu cen), oprocentowanie dziesięcioletnich papierów skarbowych utrzymywało się w okolicach 3,40 proc.
Handel w USA zaczął się całkiem spokojnie po dwóch dość nerwowych dniach. Przypomnijmy, że w czwartek wypada Święto Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych, zatem jest to dzień bez sesji na Wall Street. Można spodziewać się więc, że także na innych rynkach handel będzie dość ograniczony.
