Banki w pierwszej kolejności dbają o własnych klientów

Firmom dotkniętym pandemią trudno o nowe finansowanie, ale nie powinny zostać odcięte od kredytów.

Publikacja: 07.04.2020 05:23

Banki w pierwszej kolejności dbają o własnych klientów

Foto: Adobestock

Restauracje, hotele, kina, fryzjerzy, kosmetyczki, firmy odzieżowe i obuwnicze, transportowe i turystyczne – to tylko część przedstawicieli gospodarki, najbardziej cierpiących z powodu walki z pandemią. Docierają od nich głosy, że uzyskanie nowego finansowania z banków graniczy z cudem, a część instytucji finansowych stworzyła „czarną listę" branż, którym nie będzie udostępniać nowego finansowania.

Tarcza częściowo pomaga

Sprawa jest jednak skomplikowana. – W tej trudnej sytuacji chcemy skupić się głównie na utrzymaniu i wspieraniu naszych dotychczasowych klientów, z którymi współpracujemy już od jakiegoś czasu. Ta pomoc to m.in. zawieszenie spłaty rat, przesunięcie terminów płatności, oferowanie odnowienia kredytu – mówi jeden z ekspertów w zakresie bankowości korporacyjnej jednego z największych banków w Polsce.

Pomagają w tym zmiany w prawie (tarcza antykryzysowa, zapisy dotyczące mikro-, małych i średnich firm) i odpowiednie podejście Komisji Nadzoru Finansowego (Pakiet Impulsów Nadzorczych dotyczący podejścia do rezerw oraz stanowisko w sprawie finansowania dużych firm). Banki zobowiązały się do wdrożenia specjalnych, luźniejszych zasad oceny sytuacji firm dotkniętych pandemią, aby móc szybko wydłużyć finansowanie obrotowe o sześć miesięcy przedsiębiorcom mającym zdolność kredytową na koniec 2019 r., czy zmienić warunki umowy na korzyść klienta. Deklarują też, że z większą wyrozumiałością podchodzą do kwestii kowenantów czy zabezpieczeń.

– Jednak jeśli nowy klient, nieznany do tej pory bankowi, przyjdzie po kredyt, a szczególnie gdy działa w bardziej narażonej na pandemię branży, prawdopodobnie go nie dostanie. Ale z drugiej strony nie oznacza to, że taka firma zupełnie jest bez szans na finansowanie: każda ma jakiś bank ją obsługujący, który ma z nią relację i ją zna, więc w nim może się ubiegać o finansowanie. Zapewne dotyczące głównie płynności, bo o inwestycjach mało kto teraz myśli – dodaje nasz rozmówca.

Nieoficjalnie bankowcy mówią wprost, że dalsze finansowanie tych najtrudniejszych branż to największa zagadka. Banki nie mogą zupełnie poluzować polityk kredytowych ze względu na przepisy i nadzorcę (mimo dania większej swobody bankom przez KNF). Na szali są miliardy złotych potencjalnych odpisów. Analitycy ostrożnie oczekują, że w tym roku saldo odpisów kredytowych banków sięgnie nie 9 mld zł jak ostatnio, ale może być nawet dwa razy większe. To uderzy w kapitał i zdolność sektora do finansowania gospodarki. Aby zneutralizować ten wpływ, nadzorcy poluzowali wymogi kapitałowe, co już dało bankom możliwość zamortyzowania 31 mld zł strat.

– Głosy od firm o wstrzymywaniu finansowania mogą wynikać także stąd, że od połowy kwietnia zaczną działać nowe gwarancje płynnościowe Banku Gospodarstwa Krajowego dla średnich i dużych firm. Banki czekają na uruchomienie tego obiecującego programu, który może, obok gwarancji de minimis dla małych firm, być kluczowy do tego, aby zachęcić kredytodawców do finansowania – dodaje nasz rozmówca.

Nadzieja w gwarancjach

Gwarancje de minimis BGK zostały zwiększone z 60 do 80 proc. kwoty kredytu (wartość to maksymalnie 3,5 mln zł), a okres gwarantowania spłaty kredytu obrotowego wydłużono z 27 do 39 miesięcy. – O tym, który przedsiębiorca może otrzymać kredyt z gwarancją de minimis, decyduje bank kredytujący na podstawie obowiązujących w danym banku zasad udzielania kredytów i warunków określonych w umowie z BGK – mówi Anna Czyż, rzeczniczka BGK.

– Niektóre banki kredytujące, z którymi współpracujemy w programie gwarancji de minimis, przyznały, że ze względu na sytuację rozpatrują w pierwszej kolejności wnioski swoich dotychczasowych klientów. Wobec tego zachęcamy przedsiębiorców, którzy chcieliby uzyskać kredyt z gwarancją BGK, aby udali się najpierw do swojego banku, w którym prowadzą konto lub mają kredyt – dodaje. Ze względu na europejskie przepisy z gwarancji tych wyłączone są niektóre branże (lub w pewnym zakresie), takie jak rolnictwo, rybołówstwo, transport. Wyłączeń tych ma nie być w gwarancjach BGK w zakresie płynności. Chodzi o zabezpieczenie do 80 proc. kwoty kredytu (kwota gwarancji do 200 mln zł, kwota kredytu objętego gwarancją do 250 mln zł).

Banki
Zysk Alior Banku nieco powyżej oczekiwań. Będzie dywidenda
Banki
Banki nie są nadmiernie drogie, ale hossa nie będzie trwać wiecznie
Banki
NBP pod kreską. Strata w 2023 roku poszła w miliardy złotych
Banki
Prezes mBanku Cezary Stypułkowski: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność
Banki
Czy koszty ratowania Getin Noble Banku kiedyś się zwrócą?
Banki
Czystki dotarły do Banku Pekao, to już ostatnie dni Leszka Skiby jako prezesa