Branża gier jest fenomenem na warszawskiej giełdzie. W ostatnich dwóch latach aż 38 proc. wszystkich debiutantów (na rynku głównym i NewConnect) stanowili właśnie twórcy gier. Wiele wskazuje, że ten odsetek jeszcze urośnie, bo wśród przyszłych debiutantów studia są w zdecydowanej przewadze. Na parkiet wybierają się m.in. Games Operator, 1C Entertainment czy Klabater. Obecnie spółek z tej branży na GPW i NewConnect jest w sumie ponad 30. Wbrew pozorom wskazanie najciekawszych propozycji inwestycyjnych jest arcytrudnym zadaniem.
Obliczamy wskaźniki dla gigantów
Analitycy biorą pod lupę zazwyczaj największe spółki: CD Projekt, 11 bit studios, PlayWaya i Ten Square Games. Są zgodni co do tego, że ta wielka czwórka to spółki dobre fundamentalnie, dotrzymujące zapowiedzi i mające pozytywne perspektywy rozwoju. Jest tylko jedno „ale" – wyceny. Systematycznie rosnące notowania przebijają kolejne ceny docelowe. Przejrzeliśmy najnowsze raporty analityczne (również zagranicznych brokerów) dla polskich studiów i wynika z nich, że średnia szacowana docelowa cena akcji dla CD Projektu to 263,5 zł, dla 11 bit studios 482 zł, a dla PlayWaya niemal 195 zł. To z kolei implikuje odpowiednio 7-proc., 24-proc. oraz niespełna 1-proc. potencjał do wzrostu wyceny.
Studia zdecydowaną większość swoich przychodów wypracowują za granicą, ponieważ rynek gier ma charakter globalny. W tym roku jego wartość sięgnie 140 mld USD – szacuje portal Newzoo. Na Polskę przypada z tego ponad 0,5 mld USD (ponad 2 mld zł). Sprawdziliśmy, jak kształtują się wyceny polskich studiów w zestawieniu ze wskaźnikami globalnych gigantów. Pod lupę wzięliśmy dziesięć największych firm działających na światowym rynku gier komputerowych, notowanych na zagranicznych giełdach. W tej grupie uwzględniliśmy takie spółki jak: Tencent, Activision Blizzard, NetEase, Electronic Arts czy Nintendo. Po przeanalizowaniu wskaźników nasuwa się jeden wniosek: polskie studia wcale nie są tanie.
Średni wskaźnik ceny do zysku dla analizowanych zagranicznych koncernów wynosi niespełna 23. Trudno jednak znaleźć drugą taką branżę, w której porównywanie bieżących wskaźników byłoby tak mylące. Powód? W branży gier wyniki mocno zależą od terminów poszczególnych premier – w roku prac nad dużą grą zyski studiów są niższe (bądź nie ma ich w ogóle), a eksplodują dopiero, gdy gra trafi na rynek (oczywiście przy założeniu, że okaże się sukcesem). Dlatego warto analizować wskaźniki w dłuższej perspektywie czasowej, np. pięcioletniej. Zbadaliśmy pod tym kątem wybraną grupę zagranicznych firm i otrzymaliśmy średni C/Z na poziomie 32.