Obawa przed konfliktem z Unią bije we włoskie obligacje

Inwestorzy będą uważnie przyglądać się projektowi budżetu, który może bardzo nie spodobać się Brukseli. Widmo kryzysu w Eurolandzie powraca akurat wtedy, gdy Europejski Bank Centralny ogranicza program skupu aktywów.

Publikacja: 21.08.2018 11:59

Włoski premier Giuseppe Conte (z lewej) i wicepremier Matteo Salvini mają trudne zadanie. Naród ocze

Włoski premier Giuseppe Conte (z lewej) i wicepremier Matteo Salvini mają trudne zadanie. Naród oczekuje luźniejszej polityki fiskalnej, ale rynek i Bruksela wręcz przeciwnie.

Foto: Archiwum

Co prawda rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich w poniedziałek spadała, jednak pozostawała w pobliżu najwyższego poziomu od połowy 2014 r. Sięgała na początku tygodnia 3,1 proc., a jeszcze w maju wynosiła tylko 1,75 proc. Obecnie jest wyraźnie wyższa od rentowności podobnych papierów hiszpańskich (1,4 proc.) czy portugalskich (1,8 proc.). Co tak niepokoi inwestorów? W dużej mierze zbliżająca się konfrontacja włoskiego rządu z Brukselą w kwestii wydatków fiskalnych.

Czekając na budżet

Spośród państw strefy euro wyższą rentowność obligacji dziesięcioletnich ma tylko Grecja, czyli kraj

Spośród państw strefy euro wyższą rentowność obligacji dziesięcioletnich ma tylko Grecja, czyli kraj, który w poniedziałek oficjalnie wyszedł z ostatniego programu pomocy (i mimo to będzie pod unijną kuratelą gospodarczą przez następnych kilka dekad). Rentowność włoskich papierów wyraźnie odstaje od rentowności obligacji innych państw będących wcześniej „słabymi ogniwami” strefy euro: Hiszpanii, Portugalii czy Irlandii.

GG Parkiet

Według doniesień brytyjskiego dziennika „Daily Telegraph" włoski rząd przygotowuje wart 82 mld euro plan odnowienia krajowej infrastruktury. Wydatki te mają zmniejszyć ryzyko powtórzenia się takiej katastrofy komunikacyjnej jak niedawne zawalenie się mostu na autostradzie w Genui. – Państwo włoskie musi zainwestować wszelkie pieniądze potrzebne do zapewnienia bezpieczeństwa na naszych drogach, liniach kolejowych, w szpitalach i szkołach, niezależnie od ograniczeń i szalonych reguł narzucanych nam przez Unię Europejską – stwierdził Matteo Salvini, włoski wicepremier i zarazem przywódca Ligi Północnej, jednej z eurosceptycznych partii współtworzących rząd.

Włoski rząd ma do października przedstawić budżet na przyszły rok, a rynek spodziewa się, że w tym planie deficyt finansów publicznych prawdopodobnie przekroczy 3 proc. PKB. Bruksela oczekuje, że zgodnie z zasadami unijnego paktu stabilności i wzrostu deficyt ten wyniesie w 2019 r. jedynie 0,8 proc. PKB. Minister finansów Giovanni Tria mówił kilka tygodni temu, że sięgnie on prawdopodobnie 1,2 proc. PKB, ale to było jego stanowisko jeszcze przed katastrofą w Genui. Wewnątrz koalicji rządzącej odzywają się zaś coraz częściej głosy mówiące o konieczności poluzowania polityki oszczędności fiskalnej. Wśród obietnic partii tworzących rząd znalazły się m.in. wprowadzenie podatku liniowego i minimalnego dochodu podstawowego dla najbiedniejszych. Analitycy Goldman Sachs wyliczyli, że spełnienie tych obietnic doprowadziłoby do wzrostu włoskiego deficytu budżetowego do 6–7,4 proc. PKB.

FTSE MIB, główny indeks giełdy w Mediolanie, stracił od początku roku 6,5 proc., a od tegorocznego s

FTSE MIB, główny indeks giełdy w Mediolanie, stracił od początku roku 6,5 proc., a od tegorocznego szczytu spadł o prawie 17 proc. Niewiele go więc dzieli od wejścia w rynek niedźwiedzia. Podczas ostatniej korekty zaliczał się on do najgorszych europejskich indeksów giełdowych. Pod względem skali spadków wyraźnie odstawał od np. niemieckiego indeksu DAX czy francuskiego CAC 40.

GG Parkiet

Wielu ekspertów uważa jednak, że tworząc budżet, włoski rząd zdecyduje się na wdrożenie jedynie niewielkiej części wyborczych obietnic. – Biorąc pod uwagę fiskalne skutki podatku liniowego i dochodu podstawowego, myślimy, że rząd „rozwodni" te propozycje i będzie wdrażał je stopniowo. Co więcej, spodziewamy się, że wdroży tylko połowę swoich projektów powiększających deficyt i rozłoży to równomiernie w trakcie obecnej kadencji parlamentu. To sprawi, że deficyt finansów publicznych wzrośnie z 2 proc. PKB w tym roku do około 3,5 proc. PKB w 2023 r. – prognozuje Olivier Jones, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Wicepremier Luigi Di Maio, szef Ruchu Pięciu Gwiazd, zaproponował zniesienie artykułu konstytucji nakazującego tworzenie zbilansowanych budżetów. Będzie to miało jednak tylko czysto symboliczne znaczenie. Włochy nie miały zbilansowanego budżetu co najmniej od lat 50. i nikt się tym konstytucyjnym zapisem nigdy nie przejmował. Możliwe jednak, że likwidacja prawnej fikcji wywoła reakcję inwestorów.

Rosnący spread

Różnica między rentownością włoskich obligacji dziesięcioletnich a podobnych niemieckich papierów wynosiła w poniedziałek po południu blisko 280 pkt baz. Dla porównania, w okresie największego nasilenia kryzysu w strefie euro, czyli w 2011 r., wynosiła ona około 500 pkt baz. Średnia prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberga wskazuje, że spread dojdzie na jesieni do 470 pkt baz., jeśli włoski rząd negatywnie zaskoczy inwestorów skalą wydatków publicznych w budżecie na 2019 r.

– Jeśli włoski rząd da inwestorom pewność, że nie będzie zbytnio zwiększał wydatków fiskalnych, to wszystko może się uspokoić. Na razie wygląda na to, że realizacja takiego scenariusza będzie dla niego bardzo trudna – uważa Luke Hickmore, zarządzający z Aberdeen Standard Investments.

GG Parkiet

– Oczywiście nie ma żadnego mechanicznego powiązania między wielkością długu publicznego a wysokością rentowności obligacji. Jeśli jednak pojawiać się będą wątpliwości co do jakości polityki fiskalnej czy nawet dotyczące „wierności" rządu strefie euro, to rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich może skoczyć do końca roku do około 3,5 proc., a później jeszcze wyżej – wskazuje Jones.

Na niekorzyść Włoch działa również to, że Europejski Bank Centralny ogranicza zakupy obligacji państw strefy euro i będzie je prowadził tylko do końca roku. Giancarlo Giorgetti, włoski minister ds. reformy instytucjonalnej i kontaktów z parlamentem, wezwał w niedzielę EBC do przedłużenia programu luzowania ilościowego (QE), tak by pomóc Włochom uniknąć ataków spekulacyjnych. – Fundusze spekulacyjne robią swoje, gdy EBC zmniejsza QE. Od nas zależy, czy będziemy wiarygodni i czy przezwyciężymy te instynkty spekulacyjne – stwierdził Giorgetti. Na razie wydaje się jednak mało prawdopodobne, by EBC wysłuchał w tej kwestii włoskiego rządu.

Niekonwencjonalna polityka pieniężna EBC, kierowanego przez byłego prezesa Banku Włoch Maria Draghiego, była jednym z głównych czynników, które pomógł zbić rentowność włoskich obligacji dziesięcioletnich z ponad 7 proc. na jesieni 2011 r. do nieco ponad 1 proc. w połowie 2016 r.

Włoski sektor bankowy ciągnie giełdę w dół

Mediolański indeks giełdowy zbliża się do „terytorium" bessy, m.in. dlatego, że ciągną go w dół akcje włoskich banków. Akcje UniCreditu oraz Intesy Sanpaolo straciły od tegorocznych szczytów na włoskiej giełdzie po około 30 proc. Problemy włoskiego sektora bankowego, m.in. związane ze złymi długami, to nic nowego. Nakłada się jednak na nie nowe zagrożenie – kryzys w Turcji. Według danych Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) zaangażowanie włoskich banków w tureckie aktywa wynosi około 18 mld USD. Do najmocniej zaangażowanych na rynku tureckim należy UniCredit, który działa tam głównie za pomocą swojego oddziału Yapi Kredi. Wyprzedaż akcji UniCreditu przyspieszyła w ostatnich dniach wraz z zaostrzeniem kryzysu tureckiego. Załamanie kursu liry zwiększa przecież ryzyko tego, że Yapi Kredi będzie się zmagał ze wzrostem odsetka niespłacanych pożyczek. UniCredit uspokoja co prawda, że Turcja odpowiada za zaledwie 2 proc. przychodów całej grupy, ale te zapewnienia nie przyczyniły się do powstrzymania wyprzedaży akcji.

Włoskie banki są pod silną presją od początku globalnego kryzysu. Nie są jednak jako jedyne poddane tej presji. Na przykład o ile papiery UniCreditu straciły przez ostatnich 10 lat 78 proc., o tyle Commerzbanku (RFN) spadły o 95 proc. HK

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty