Wyniki banków nie aż tak dobre, jak wskazywałby na to zysk netto

Sektor do maja zarobił 6,44 mld zł netto, aż o 25 proc. więcej niż rok temu. Ale tak duża poprawa to częściowo efekt zysków z jednostek stowarzyszonych, dochody nie rosną już tak szybko, a niewiadomą są zwiększające się odpisy.

Publikacja: 10.07.2018 13:00

Wyniki banków nie aż tak dobre, jak wskazywałby na to zysk netto

Foto: Adobestock

Banki w Polsce przez pierwszych pięć miesięcy wypracowały łącznie 6,44 mld zł zysku netto, czyli aż o jedną czwartą więcej niż rok temu. To jednak nie jest miarodajny obraz zyskowności sektora i wynik w całym roku nie urośnie aż tak mocno.

Jest całkiem nieźle, ale...

Wynik odsetkowy, najważniejszy dla kredytodawców, urósł przez rok o 9 proc., do 18,6 mld zł, czyli w tempie trochę niższym niż 12 proc. wzrostu zanotowanego w całym 2017 r.

– Tempo poprawy wyniku odsetkowego wciąż jest niezłe, ale spodziewam się w kolejnych miesiącach jego wyhamowania być może nawet do 5 proc. Problemem będzie marża odsetkowa, której spadek widać w kwietniu i maju, co jest efektem promocji depozytów i oferowanego wyższego ich oprocentowania. Efekt tego będzie widoczny pewnie jeszcze w lipcu i sierpniu, więc wynik odsetkowy może być pod presją – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.

Jednak wynik z opłat i prowizji spadł o blisko 2 proc., do 5,5 mld zł. Rok 2017 dla tej linii wyników był dobry – wynik urósł o 9 proc. po paru spadkowych latach. – Zmniejszenie w tym roku wyniku z prowizji to najprawdopodobniej efekt słabości rynków kapitałowych, czyli niższych wpływów z biznesu brokerskiego z powodu spadających obrotów na GPW i niewielkiej liczby debiutów, oraz niskiej sprzedaży produktów inwestycyjnych. Bez poprawy w tych obszarach trudno będzie o istotne odbicie wyniku z prowizji, może uda się wyjść w okolice niskiego, jednocyfrowego wzrostu – uważa Jańczak.

Dynamiki dochodów, szczególnie spadek wyniku z prowizji, jest negatywną niespodzianką. Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM, wskazuje, że wyniki sektora po pięciu miesiącach są nieco inne niż sugerowały rezultaty banków giełdowych za I kwartał. – Wtedy wyniki z odsetek oraz prowizji rosły w tempie jednocyfrowym: w odsetkowym wzrost był wysoki jednocyfrowy, w prowizyjnym – średni. Być może pozagiełdowe banki mają większe problemy z rentownością. Wzrosty przychodów przy niższym zwiększeniu kosztów dały solidny dwucyfrowy wzrost wyniku operacyjnego, który przy płaskich rezerwach przełożył się na wzrost zysku netto. Wyniki kolejnych dwóch miesięcy zdają się potwierdzać te tendencje poza wynikiem z prowizji – dodaje Materna.

W okresie styczeń–maj koszty działania urosły rok do roku o 5 proc., do 14,7 mld zł, czyli nieznacznie szybciej niż w całym 2017 r. (o 4 proc.). To efekt wzrostu kosztów pracowniczych o 6 proc., koszty ogólnego zarządu urosły o ponad 4 proc. – Wydatki operacyjne rosną, ale są pod kontrolą. Widać, że banki muszą płacić więcej pracownikom, ale tempo wzrostu jest niższe niż w całej gospodarce ze względu na prowadzone przez banki redukcje zatrudnienia i niższy wzrost płac w tym sektorze. W kolejnych miesiącach koszty działania powinny rosnąć w podobnym tempie jak do tej pory – prognozuje Jańczak.

Odpisy kredytowe od stycznia do maja urosły tylko o 1,4 proc., do 3,1 mld zł, jednak pierwsze dwa miesiące roku cechowały się wyjątkowo niskimi odpisami. Od marca mocno rosną. – Koszty ryzyka są największą zagadką. Widać spore ich zwiększenie w II kwartale i spodziewam się, że w tym roku wzrosną w tempie wyższym niż dochody ze względu na wprowadzenie nowego standardu rachunkowości IFRS9, występujące bankructwa niektórych firm oraz niższą sprzedaż kredytów niepracujących. Niektóre banki mogą też dokonać większego przeglądu obligacji korporacyjnych po przypadku GetBacku – wskazuje analityk Ipopemy.

Materna dodaje, że na koszty ryzyka w bankach duży wpływ mogły mieć problemy pojedynczych, mniejszych podmiotów (nie było słychać o dużych bankructwach). – Znów odwołując się do rezultatów banków giełdowych w I kwartale – widać było, że mediana zmiany odpisów była dodatnia i zauważalna – przypomina.

Prawdziwy obraz zyskowności banków daje wynik z działalności operacyjnej, czyli ten uwzględniający dochody w postaci wyniku odsetkowego i prowizyjnego (oraz z dywidend i pozostałe), ale także koszty operacyjne oraz odpisy kredytowe (nie uwzględnia za to podatku dochodowego ani wyniku z jednostek stowarzyszonych). Po pięciu miesiącach wynosi 8,03 mld zł, o prawie 13 proc. więcej niż rok temu. I właśnie zbliżonego tempa poprawy zysku netto sektora – około 10 proc. w całym roku – spodziewają się eksperci. Jeśli tak się stanie, banki wypracowałyby 15 mld zł.

Zysk netto sektora po pięciu miesiącach wzrósł aż o jedną czwartą ze względu na zyski z inwestycji w jednostkach stowarzyszonych. Teraz wyniosły ponad 500 mln zł, a rok temu było 43 mln zł straty z tej linii.

Nie widać motoru wzrostu

Wobec niektórych banków inwestorzy mają oczekiwania sporej poprawy zysków (więcej poniżej). – Sytuacja spółek jest różna. Niektóre rezultatami za II kwartał potwierdzą w mojej opinii, że zrealizują prognozy zysków na ten rok, np. PKO BP czy Handlowy. Ale jest parę banków, takich jak Millennium, mBank, być może Alior i Pekao, których rezultaty mogą wnieść niepokój, że zysk w całym roku będzie o kilka–kilkanaście procent niższy od prognoz. Dokładając do tego wyhamowanie wzrostów wyniku odsetkowego oraz wzrost kosztów ryzyka w II połowie roku, niektóre banki będą stały przed sporym wyzwaniem. Nie oczekuję podnoszenia prognoz zysków banków na ten rok – mówi Jańczak.

WIG-banki od styczniowego szczytu stracił już 21 proc. Co w II półroczu? – Wyniki banków będą pod presją niższych oczekiwań aktywności gospodarczej w II półroczu – z jednej strony oddala ona w roku przedwyborczym podwyżkę stóp, z drugiej, stwarza zagrożenie dla stosunkowo niskiego poziomu rezerw. Jeśli dodamy sytuację na rynkach rozwijających się, to spodziewam się raczej „płaskiego" półrocza. Banki nie są drogie na bazie prognoz, ale być może prognozy są zbyt optymistyczne – mówi Materna.

– Mimo że kursy banków ostatnio spadały, to wciąż w najbliższych miesiącach mogą być pod presją. Szczególnie, gdyby na GPW nie wrócili inwestorzy zagraniczni – dodaje Jańczak.

WIG-banki

od początku roku stracił 14,1 proc., czyli nieco więcej niż WIG (11,7 proc.), ale trzeba pamiętać, że to ten sektor był motorem zwyżek na GPW w 2017 r. (indeks zyskał wtedy 35 proc. w oczekiwaniu na rychłe podwyżki stóp procentowych, które jednak nadejdą prawdopodobnie najwcześniej dopiero w 2020 r.). Obecnie średni wskaźnik

C/Z

dla bankowego indeksu na lata 2018 i 2019 to odpowiednio 13,4 i 11,7 (czyli znacznie niżej niż w 2017 r.), a

C/WK

to 1,24 i 1,16, przy prognozowanym ROE wynoszącym odpowiednio 8,9 i 9,6. Najmocniej od początku roku zostały przecenione Idea Bank (73 proc.) i Getin Noble (40 proc.). PKO BP i Alior straciły po 15 proc., BZ WBK 14 proc., Pekao i mBank po 13 proc., Millennium i ING BSK po 12 proc.

Zysk netto dziesięciu największych banków z GPW ma w tym roku wzrosnąć o 22 proc., do 13,7 mld zł

Prognozy wyników banków na ten rok były optymistyczne – w większości przypadków zakładały dwucyfrowe zwyżki zysków. Ze średniej prognoz Bloomberga wynika, że najszybciej zysk ma poprawić Alior – o 56 proc., do 810 mln zł, dzięki efektom synergii z przejętym BPH i szybkiemu wzrostowi bilansu. BGŻ BNP Paribas ma zwiększyć zysk o blisko 40 proc., ale wciąż będzie on stosunkowo niski jak na tak duży bank – ma wynieść 430 mln zł. Handlowy, po słabszym 2017 r., powinien poprawić się o 20 proc., do 650 mln zł. ING Bank Śląski, najszybciej rosnący organicznie bank w ostatnich latach, ma zwiększyć zysk o 15 proc., do 1,61 mld zł. PKO BP i Pekao, czyli lider i wicelider (pod względem wielkości) polskiego rynku, mają poprawić zysk po 14 proc., do odpowiednio 3,54 mld zł i 2,23 mld zł (w Pekao wzięliśmy pod uwagę wynik z 2017 r. oczyszczony ze zdarzeń jednorazowych). Millennium powinien poprawić zysk o 12 proc., do 760 mln zł, zaś BZ WBK o 10 proc., do 2,43 mld zł (co ciekawe, bank ten, trzeci pod względem wielkości aktywów, w tym roku ma szansę przegonić Pekao i wskoczyć na drugie miejsce pod względem wielkości zysku netto). Największa niewiadoma dotyczy Getin Noble Banku, który rok 2017 miał bardzo słaby (blisko 580 mln zł straty netto) ze względu na ogromne odpisy kredytowe i słabe przychody. Średnia prognoz wskazuje, że w tym roku bank powinien wypracować już zysk w wysokości ok. 150 mln zł (ale pamiętajmy, że z powodu programu naprawczego nie płaci podatku od aktywów, co oszczędza mu ok. 150 mln zł netto). Wynik będzie w dużej mierze uzależniony od wysokości odpisów, co jest trudne do przewi-dzenia. mr

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty