Lider rynku, wrocławski Kruk, w II kwartale zanotował aż 554 mln zł wpływów od dłużników. Jest to najlepszy wynik w historii firmy. – Po świetnym I kwartale przyszedł czas na jeszcze lepszy II kwartał. Przypomnę, że zaczęliśmy rok od przebicia pierwszy raz w historii poziomu 0,5 mld zł spłat, a od kwietnia do czerwca osiągnęliśmy wynik lepszy o 8 proc. od tego z poprzedniego kwartału. Ten dobry trend w spłatach jest kontynuowany, i to praktycznie na wszystkich rynkach naszej aktywności – wskazuje Piotr Krupa, prezes Kruka. Oczywiście wynik ten jest również wyraźnie lepszy od tego z II kwartału 2020 r., kiedy to szalała pandemia koronawirusa, a spółki windykacyjne, tak jak inne obszary gospodarki, znalazły się pod ostrzałem. Wtedy Kruk miał 417 mln zł spłat.
Poprawę w branży widać także na przykładzie innej firmy. Mowa o spółce Best. Przynależne jej spłaty wyniosły 98 mln zł, podczas gdy rok temu było to 86,6 mln zł. – Procentują przemyślane inwestycje z poprzednich lat oraz wysoka efektywność, nad czym intensywnie pracujemy przez ostatnie trzy lata – podkreśla Krzysztof Borusowski, prezes firmy Best. Na konto spółki od początku roku dłużnicy wpłacili prawie 185 mln zł. To o 12 proc. więcej niż w I półroczu 2020 r. Kruk z kolei przebił psychologiczną barierę 1 mld zł spłat. Spłaty wyniosły 1066 mln zł i były o 19 proc. większe niż rok temu.
Czytaj także: Zadłużenie Polaków u windykatorów rośnie
O ile pandemia relatywnie delikatnie obeszła się z poziomem wpłat od dłużników, o tyle praktycznie w całości zamroziła rynek inwestycji w nowe portfele. W tym roku i tutaj widać jednak ożywienie.