Wygląda, zatem na to, że zamieszanie wokół "zamknięcia rządu" może finalnie okazać się krótkoterminowym epizodem, który nie będzie miał większego znaczenia. Dla uważnych obserwatorów to wyraźny sygnał, że pozytywne trendy wokół amerykańskich aktywów są mocne i oczekiwania, że zobaczymy tu jakąś wyraźniejszą korektę mogą być płonne.
Narracja płynąca ze strony instytucji wskazuje, że goverment shutdown w krótkim terminie nie będzie miał większego znaczenia dla ratingu (Fitch), choć w średnim terminie może zwiększyć niepewność gospodarczą (S&P szacuje ubytek w PKB na 0,1-0,2 p.p. na tydzień), ale i też nie brak optymistycznych głosów, że amerykańska gospodarka zaczyna pokazywać sygnały możliwego przyspieszenia (Goldman Sachs). Jednocześnie uczestnicy rynku wskazują, że brak istotnych publikacji, jakie powinny pojawić się w najbliższym czasie (odczyty Departamentu Pracy USA) powoduje, że rynek znalazł się w "pewnej pustce". Na bazie wczorajszych danych ADP wycenia się nieco bardziej "gołębi" scenariusz dla FED z dwoma pełnymi obniżkami w tym roku, ale nie przekłada się to na dolara, który może korzystać na... wciąż dobrych perspektywach amerykańskiej gospodarki na tle innych, a także sile rynku akcji. Oczywiście ważne jest to jak długo potrwa shutdown, choć rynek może zacząć poważniej martwić się tym, kiedy za dwa tygodnie nie byłoby sygnałów zmierzających w stronę kompromisu pomiędzy amerykańskimi politykami. Patrząc na Polymarket, który obrazuje zakłady pośród bukmacherów widać, że odsetek zakładających, że porozumienia nie będzie szybko zaczyna rosnąć (34 proc. dla scenariusza, że nie stanie się tak przed 15 października).
W czwartek dolar wypada mieszanie. Najsilniejsze są NZD, SEK i EUR (pośród G-10), a najsłabsze CHF i JPY (pośród G-10) stabilizują się wokół wczorajszych zamknięć. W pozostałych tematach warto zwrócić uwagę na doniesienia Wall Street Journal, jakoby USA miały bardziej wspierać Ukraińców w atakach na Rosję z wykorzystaniem rakiet dalekiego zasięgu (przez lepsze wsparcie wywiadowcze), co potwierdzałoby wcześniejsze sugestie, że administracja Trumpa zmieniła nastawienie wobec Putina. To teoretycznie może negatywnie wpływać na euro podtrzymując ryzyko geopolityczne (gdyby Rosja zdecydowała się na kolejne prowokacje wobec państw NATO). Drugi wątek dotyczy rynku soji, gdzie Chiny prowadzą obstrukcję wobec USA decydując się na zakupy surowca od innych dostawców. Prezydent Trump zapowiedział wczoraj, że ten temat będzie jednym z kluczowych wątków, jakie podejmie podczas kolejnej rozmowy z Xi Jinpingiem za 4 tygodnie. Rynek kontraktów na soję już zareagował pozytywnie na te informacje.
Dzisiejszy kalendarz makro jest w zasadzie pusty. Jedynie o godz. 13:30 poznamy marginalny wskaźnik przyszłych zwolnień Challengera, a po południu zaplanowano wystąpienia Logan i Goolsbee z FED, choć teraz istotniejsze mogą być przyszłotygodniowe zapiski z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej.
EURUSD - czy poprawiający się sentyment wokół europejskich parkietów będzie mieć znaczenie?
Od początku tygodnia uwagę zwraca wyraźniejsze podbicie na europejskich parkietach - zwłaszcza na niemieckim DAX. Można odnieść wrażenie, że amerykański shutdown zwiększył zainteresowanie inwestorów innymi rynkami, chociaż amerykańska Wall Street nadal ma się świetnie (co było widać wczoraj). Czy widoczne przepływy na europejskich parkietach mogą mieć znaczenie dla pozycji euro?