Początek bieżącego tygodnia na rynkach walutowych jest okresem wyczekiwania. W centrum uwagi inwestorów pozostaje impas dotyczący potencjalnego podniesienia limitów zadłużenia w Stanach Zjednoczonych. Wczoraj prezydent USA, Joe Biden, oraz szef Izby Reprezentantów, Kevin McCarthy, spotkali się w celu wypracowania porozumienia w tej sprawie, jednak do żadnego rozstrzygnięcia nie doszło. To budzi nerwowość na rynkach walutowych, bowiem na ewentualne porozumienie pozostało jedynie 10 dni.
W rezultacie, indeks amerykańskiego dolara delikatnie zwyżkował do okolic 103,20 pkt., a dziś rano utrzymuje wzrosty z poniedziałku. Na wykresie EUR/USD trwa konsolidacja – notowania poruszają się w rejonie 1,08, a tendencja z ostatnich tygodni pozostaje spadkowa.
Ciekawie kształtują się notowania pary walutowej USD/JPY, która pnie się w górę na początku tygodnia, ,a dzisiaj rano dotarła już do okolic 138,90 – to najwyższy jej poziom od listopada poprzedniego roku, czyli od około pół roku.
Ogólnie, mimo zamieszania wokół limitu zadłużenia w Stanach Zjednoczonych, amerykański dolar utrzymuje siłę w relacji w stosunku do większości kluczowych globalnych walut. Wynika to z faktu, że dolar pozostaje tzw. bezpieczną przystanią, a tamtejsza polityka monetarna Fed mimo wszystko na razie pozostaje restrykcyjna. Ten fakt ma szczególne znaczenie właśnie przy wycenie kursu USD/JPY, bowiem w Japonii mamy do czynienia nadal z luźną polityką monetarną, negatywne wpływającą na kurs japońskiego jena już od wielu miesięcy.
OKIEM ANALITYKA – Amerykański impas i indeksy PMI
Impas związany z porozumieniem w sprawie limitu zadłużenia w Stanach Zjednoczonych budzi nerwowość na rynkach walutowych i prowadzi do wstrzymania się wielu inwestorów z działaniami.