Jest to efekt lepszych nastrojów w Europie oraz rosnącej presji na podwyżki stóp procentowych w strefie euro. Nie da się jednak ukryć, że ostatnie umocnienie złotego to efekt możliwego końca konfliktu pomiędzy polskim rządem, a Komisją Europejską, czego skutkiem może być wypłacenie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Czy faktycznie jednak możemy się cieszyć mocniejszą walutą?
Premier Morawiecki ogłosił, że dzięki nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, doszło do osiągnięcia porozumienia z Komisją Europejską w sprawie wypłaty środków z KPO. Komisja Europejska wyznaczyła kilka punktów, które muszą zostać spełnione, aby Polska mogła mieć dostęp do tych środków. Póki co wszystko wygląda bardzo optymistyczne, a przyjazd szefowej KE, Ursuli von der Leyen do Polski może przypieczętować koniec konfliktu z UE. Jest to naprawdę dobra informacja, gdyż środki mogą zanegować potrzebę sięgania do takich środków jak podatki od nadmiernych zysków, które szykowane są na Węgrzech czy w Wielkiej Brytanii. Oczywiście wypłata środków nie jest jeszcze w 100% pewna, dlatego jakikolwiek krok w tył mógłby zagrozić aktualnej stabilności złotego. Sama wypłata środków jest oczekiwana najwcześniej na przełomie sierpnia i września, ale wszystko będzie zależało od tego, czy KE zatwierdzi obecne działania Polski za wystarczające.
EURPLN jest najniżej od początku wojny i teoretycznie widać potencjał do dalszego umocnienia. Oczywiście Polska ma potężny problem w postaci inflacji. Oczekuje się, że jutrzejsze dane inflacyjne za maj pokażą dalszy wzrost wskaźnika inflacji CPI do poziomu 13,6% r/r z poziomu 12,4% r/r. Rada Polityki Pieniężnej prawdopodobnie podwyższy stopę procentową 8 czerwca o przynajmniej 50 punktów bazowych lub podobnie jak poprzednio o 75 punktów bazowych, co dawałoby nam stopę na poziomie 6%. Najprawdopodobniej w bieżącym cyklu podwyżek dojdziemy do poziomu 7-7,5%. Oczywiście sytuacja polskiej gospodarki jest wciąż niezła, ale wysokie stopy procentowe oraz niepewność wynikająca z wojny uderza w polskiego konsumenta. Związek Banków Polskich pokazał spadek ilości udzielanych kredytów hipotecznych w I kwartale 2022 roku o 16,5% r/r oraz 25,3% kwartał do kwartału. Pod względem wartości, sytuacja wygląda nieco lepiej, ale spowolnienie na rynku nieruchomości jest coraz bardziej widoczne. Jeśli inflacja nie odpuści w perspektywie kilku najbliższym miesięcy, do czego potrzeba z pewnością zdecydowanie niższych cen paliw, stabilność gospodarcza może stać pod znakiem zapytania.
Po otwarciu na rynkach europejskich za dolara płacimy 4,2524 zł, za euro 4,5738 zł, za franka 4,4444 zł, za funta 5,3722 zł.
Michał Stajniak