Od tygodnia na rynkach panuje pewna nadzieja na deeskalację konfliktu na Ukrainie. Widać to w notowaniach europejskich indeksów akcji (odrobiły one największe spadki), ropy naftowej (choć spadek cen to splot kilku czynników) oraz złota (gdzie swoją rolę także odgrywa wzrost rentowności długu). Natomiast jednocześnie widać też rosnące zainteresowanie innymi wątkami, takimi jak decyzja Fed oraz problemy Chin. Temu drugiemu poświęcimy dziś specjalną analizę, pokrótce natomiast można powiedzieć, że na chińskich giełdach mamy prawdziwą panikę będącą kombinacją dużego lockdownu (efekt polityki zero covid), obaw o spowolnienie i napiętej sytuacji geopolitycznej. W USA z kolei prysły nadzieje na to, że Fed zmieni swoją politykę ze względu na wojnę na Ukrainie i w konsekwencji pomimo rosnących indeksów w Europie notowania technologicznego Nasdaqa znalazły się najniżej od niemal roku.
Uwaga na inflację skierowana będzie także w Polsce – dziś poznamy dane za luty. Spodziewany jest zauważalny spadek inflacji z 9,2% odnotowanych w styczniu (w okolice 8%). Jednak nie należy cieszyć się przedwcześnie – jest to efekt wprowadzenia zmian w podatkach, w wyniku czego ceny paliwa przejściowo mocno spadły, lecz jak wiemy, od początku lutego zdążyły wzrosnąć znacznie powyżej poziomów sprzed „tarczy". Oczywiście sytuacja jest bardzo dynamiczna – na dziś ceny ropy wymazały większość panicznego wzrostu, a i dolar jest tańszy niż przed tygodniem. Jednak perspektywy dla rynku ropy są cały czas niesamowicie niepewne, a ich znaczenie dla ścieżki inflacyjnej w kolejnych miesiącach będzie kluczowe. Na ten moment należy założyć, że inflacja od marca będzie rosła, a poziomy z lutego (zakładając, że będzie to 8%) zobaczymy najwcześniej w czwartym kwartale.
W USA poznamy dane o cenach producenta (14:30), zaś w Niemczech indeks ZEW (11:00). O 8:50 euro kosztuje 4,7375 złotego, dolar 4,3016 złotego, frank 4,5852 złotego, zaś funt 5,6099 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB