Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,2266 PLN za euro, 3,9307 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,9417 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8870 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności krajowego długu wynoszą 3,542%.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu przyniosło nam kontynuację umocnienia złotego, pomimo odbicia wyceny dolara amerykańskiego. Lokalnie EUR/PLN przetestował okolice 4,2120 PLN, co jest najniższym poziomem od listopada 2015r. 17-miesięczne minima na parze wskazują na próbę rozegrania mocniejszego PLN, gdzie przekroczenie 4,20 PLN otwierałoby drogę do zejścia w stronę nawet 4,10 PLN. Trudno jednak obecnie analizować taki scenariusz z uwagi na jego niskie prawdopodobieństwo. Zakładałbym, iż po teście 4,21-4,23 EUR/PLN będziemy świadkami odbicia korekcyjnego na parze. Na rynkach akcyjnych obserwujemy pogorszenie się nastrojów, co lokalnie może przekładać się na spadek popytu na walut EM. Główny czynnik dla niedawnych wzrostów w postaci tzw. Trumptrade został w dużej mierze zanegowany, a zainicjowany wczoraj Brexit wciąż należy traktować jako czynnik niepewności. Lokalnie nastroje wokół PLN pozostają jednak relatywnie dobre – ostatnie podwyższenia prognoz makroekonomicznych (m.in. Moody's) na 2017r. wpisują się w trend pozytywnych oczekiwań. Należy jednak pamiętać, iż wycena PLN jest obecnie zależna głownie od czynników zewnętrznych.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Uwaga inwestorów pozostanie skupiona na USA, gdzie znów będziemy świadkami wystąpień przedstawicieli FED. W Europie warto bliżej przyjrzeć się publikacji inflacji HICP dla gospodarki Niemiec. Warto również bliżej przyjrzeć się posiedzeniu CNB, gdyż rynek wyraźnie spekuluje o zniesieniu cap'a na EUR/CZK.
Z rynkowego punktu widzenia teoretycznie na EUR/PLN obserwujemy próbę wybicia dołem i otwarcia drogi w kierunku 4,10 PLN za euro. W praktyce jednak wydaje się, iż bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada korektę z okolic 4,21-4,23 PLN. Pogorszenie globalnych nastrojów i mocniejszy dolar nie stanowią dobrego układu zewnętrznego na rozegrania mocniejszych EM/CEE.
Konrad Ryczko