Wczoraj kurs EUR/HUF utrzymywał się bowiem na najniższym poziomie od początku lutego. Sugeruje to, iż źródłem słabszej postawy złotego są czynniki krajowe. Przecena polskiej waluty zaczęła się niemal dwa tygodnie temu za sprawą wyjątkowo łagodnej retoryki marcowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej. Nastrojów nie zmienił poniedziałkowy komentarz Jerzego Osiatyńskiego z RPP, który stwierdził, iż inflacja może się okazać wyższa niż w projekcji.
W tym tygodniu z punktu widzenia wydarzeń zagranicznych kluczowe będzie posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W obliczu zdyskontowanej przez rynki podwyżki stóp procentowych w marcu inwestorzy skupią uwagę na wykresie dot-plot, tj. oczekiwanej przez bankierów centralnych ścieżki stóp procentowych w 2018 roku i kolejnych latach. Gdyby prognoza wskazała na możliwość czterech podwyżek w tym roku – a takiego scenariusza nie wykluczył Jerome Powell, szef Fedu – dolar zyskałby silny argument za wzrostem wartości, a polski złoty za dalszą przeceną. Uzupełnieniem wydarzeń będzie piątkowa decyzja agencji Moody's w sprawie ratingu Polski, którą poznamy jednak po zamknięciu rynków.