Źródłem zmian był spadek obaw dotyczących wojen handlowych – widoczny m.in. w notowaniach USD/CNY, czyli pary, z którą polska waluta jest w ostatnim czasie ściśle skorelowana – oraz odreagowanie po ubiegłotygodniowym wzroście ryzyka instytucjonalnego w Polsce. Wtedy złoty negatywnie wyróżniał się na tle walut rynków wschodzących, w poniedziałek natomiast był liderem wzrostu wartości. Pozytywne nastroje widoczne były także na krajowym rynku długu.

Przed nami prawdopodobnie kolejny tydzień, w którym kwestia wojen handlowych pozostanie najważniejsza dla nastawienia inwestorów. Przedmiotem obaw mogą być relacje Waszyngtonu z Brukselą. Prezydent USA rozważa wprowadzenie ceł na europejskie samochody, na co UE zamierza odpowiedzieć taryfami karnymi o wartości do 300 mld USD. W tym kontekście istotne mogą się okazać ustalenia szczytu NATO (11–12 lipca). Mimo że poświęcony on będzie przede wszystkim zagadnieniom militarnym – Trump będzie próbował zmusić państwa europejskie do zwiększenia wydatków na obronność – to temat protekcjonizmu może się pojawić. Z wydarzeń typowo ekonomicznych należy wskazać publikację opisu z czerwcowego posiedzenia EBC. Złoty po ruchu do poziomu 4,31 wyczerpał potencjał aprecjacyjny i w kolejnych dniach powinien koncentrować się wokół bariery 4,33.