Jej wydźwięk był raczej „gołębi", podobnie jak protokół z posiedzenia Rady EBC. Mimo to na początku tygodnia na rynkach bazowych rentowność wzrastała. Motorem napędowym były lepsze dane makro m.in. z Niemiec oraz pomyślny rozwój rokowań handlowych między USA i Meksykiem. Jednak poprawa nastrojów nie trwała długo. W środę prezydent Argentyny wystąpił z postulatem szybszego uruchomienia pomocy MFW, co spowodowało panikę i spadek kursu peso o 8 proc. Bank centralny podniósł stopę z 45 do 60 proc., ale w czwartek ARS zniżkował o 22 proc. Piątek przyniósł umocnienie o 11 proc., lecz trudno tu mówić o uspokojeniu. Kojąco na inwestorów nie wpłynęła informacja Białego Domu o kontynuowaniu prac nad nałożeniem ceł na chińskie towary. Szczególnie wrażliwy rynek turecki wyszedł na razie obronną ręką, lira straciła „tylko" 3 proc., ale prognozy S&P i Moody's recesji w przyszłym roku nie wróżą dobrze aktywom tego kraju. Fitch obniżył perspektywę ratingu Włoch do negatywnej, co wpłynęło na dalsze pogorszenie sentymentu dla obligacji państw peryferyjnych strefy euro. Obniżenie ratingu spowoduje, że włoskie papiery rządowe wypadną z benchmarków papierów inwestycyjnych. W tym kontekście postulaty włoskich władz większego zaangażowania EBC w skup obligacji mogły tylko wystraszyć inwestorów. Ucieczka od ryzyka zaowocowała spadkami rentowności na rynkach bazowych, które zostały wsparte zaskakująco niskim odczytem niemieckiej inflacji. ¶