W dużej mierze jest to spowodowane kontynuacją spadków na notowaniach eurodolara, który ponownie testuje okolice 1,13 USD. Wspólna waluta otrzymała w ostatnich dniach pakiet negatywnych informacji. Najbardziej aktualną jest słaby, wstępny odczyt (0,2 proc. kw./kw.) dynamiki PKB dla strefy euro za III kw. Dane te kontrastują z dobrymi wskazaniami wzrostu gospodarczego dla USA z piątku. Dodatkowo inwestorzy w Eurolandzie muszą się zmierzyć ze scenariuszem zmiany lidera (Merkel) i podbicia ryzyka wokół sceny politycznej w Niemczech. Ze względu na liczne problemy w ostatnich miesiącach (brexit, budżet Włoch, rysujące się spowolnienie gospodarcze) długoterminowo ruch ten może przynieść jednak korzyść wspólnej walucie. W tle obserwujemy podtrzymanie wojny handlowej na linii USA–Chiny. Wedle zapowiedzi fiasko rozmów Trump–Xi Jinping może stanowić podstawę do objęcia cłami i taryfami pozostałych towarów z Chin. Kwotowania juana (offshore) spadły do najniższego poziomu od 22 miesięcy. Trudno jednak mówić o wyraźnym układzie risk-off na rynkach, gdyż inwestorzy wydają się wierzyć, iż ostatnie wydarzenia na rynkach akcyjnych w USA traktować należy jedynie jako ruch korekcyjny. Z punktu widzenia PLN widoczna jest lekka presja na opuszczenie czteromiesięcznego zakresu wahań wobec EUR oraz USD, co wynika z dalszego utrzymania korelacji między złotym a innymi walutami EM. ¶