Bardzo niewielkim zaś zmianom uległ komunikat opublikowany po listopadowym posiedzeniu w porównaniu z komunikatem wrześniowym. Fed nie zmienił języka odnośnie do dalszych podwyżek stóp procentowych i nadal oczekuje, że będą one przeprowadzane „stopniowo", co w nomenklaturze banku oznacza jedną podwyżkę na kwartał i praktycznie przypieczętowuje scenariusz kolejnej podwyżki kosztu kredytu w grudniu. Większa niepewność panuje jednak co do tego, jak ścieżka podwyżek stóp Fedu będzie przebiegała w przyszłym roku. Obecna prognoza Fedu zakłada trzy podwyżki w 2019 r. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że wzrost gospodarczy w USA prawdopodobnie spowolni – być może nawet wyraźnie – wobec wysokiego tempa wzrostu notowanego obecnie (3,5 proc. w ujęciu zanualizowanym w III kw.) oraz że stabilne są oczekiwania inflacyjne, do których zakotwiczenia przyczynia się brak perspektyw na powrót dynamicznego wzrostu cen ropy naftowej, istnieje ryzyko, że ostatecznie bankowi nie uda się zrealizować w pełni tych założeń. Argumentem za łagodniejszą, niż zakładają projekcje Fedu, polityką monetarną w przyszłym roku jest również spadek prawdopodobieństwa utrzymania obecnej skali wsparcia fiskalnego wobec utraty większości przez republikanów w Izbie Reprezentantów. Wątpliwości te zdaje się mieć też rynek długu, gdzie wypłaszacza się krzywa rentowności, a spread pomiędzy rentownościami obligacji dwuletnich a 30-letnich wynosi już tylko niecałe 50 pb. ¶