Dynamiczna kontra giełdowych byków spowodowała również ruchy rentowności długu oraz dolara. W szerszym kontekście nie zmienia to jednak założeń na 2019 r. Bazowy scenariusz zakłada nieco słabszego złotego, głównie na bazie czynników globalnych. W dalszym ciągu mówimy jednak o potencjalnych okolicach 4,30–4,35 EUR/PLN. Z fundamentalnego punktu widzenia w kraju najpewniej będziemy świadkami spodziewanego spowolnienia dynamiki wzrostu oraz podtrzymania statusu wait'n'see RPP. Pewną niewiadomą pozostaje skala podbicia inflacji. W Europie widoczne są już pierwsze sygnały schłodzenia koniunktury w wyniku czego dyskusje dotyczące potencjalnych podwyżek stóp procentowych EBC zostały odsunięte w czasie. Ciekawie może być również wokół dolara, gdyż widoczne jest ograniczenie oczekiwań co do dalszego zaostrzania polityki monetarnej Fedu. Krótkoterminowo „grany" będzie dalej temat sporu handlowego na linii Waszyngton–Chiny i jego wpływu na globalne perspektywy wzrostu. Nie możemy również zapominać o brexicie wyznaczonym na 29 marca. Również w tym przypadku sytuacja pozostaje dynamiczna, a spora część uczestników rynku spodziewa się jeszcze zmiany układu sił i rozpisania drugiego referendum. „Indeksy strachu" po okresie względnej stabilizacji powróciły na poziomy ostatni raz notowane w styczniu–marcu, co sugeruje narastającą niepewność wśród inwestorów. ¶