To tylko pozornie dobra informacja, stąd w notowaniach funta widać przesilenie po przedpołudniowych wzrostach. Dlaczego? Bo Theresa May pozostawi bardzo mało czasu na procesowanie wniosku o wydłużenie Brexitu, co wydaje się być wymierzone głównie w zwolenników przeprowadzenia drugiego referendum (ci chętnie poparliby pomysł odroczenia rozwodu z UE nawet do 2021 r., licząc na to, że w międzyczasie uda im się zapytać ponowne naród o zdanie). To może też blokować ruchy UE, zmuszając Brukselę niejako do zaakceptowania wniosku Londynu. Efekt. Dalsza nerwowość i niepewność, chociaż po dzisiejszych słowach May trudno wyobrazić sobie, aby parlament chciał wziąć odpowiedzialność za „bezumowny" Brexit po 29 marca.
Technicznie na dziennym układzie GBPUSD mamy naruszenie szczytu ze stycznia przy 1,3212 (nowy max to 1,3237), ale krótkotrwałe. Jeżeli rynek nie zdoła szybko powrócić ponad poziom 1,3212, to wzrośnie prawdopodobieństwo pojawienia się lokalnej korekty. Układ dziennych wskaźników pozostaje jednak pozytywny, stąd może być ona płytka. Pierwszego wsparcia można szukać już przy 1,3145.
Wykres dzienny GBPUSD
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ