Zadecydowały o tym wątpliwości w sprawie porozumienia na linii USA–Chiny, które pojawiły się w związku z zamieszkami w Hongkongu. Złotemu zaszkodziły też krajowe dane makroekonomiczne w postaci zatrudnienia, wynagrodzeń oraz produkcji przemysłowej i budowlanej. Po tym jak jeszcze niedawno dane o PKB wskazały na jedynie umiarkowaną skalę spowolnienia, wskaźniki miesięczne zasugerowały pogłębienie niekorzystnych trendów na początku ostatniego kwartału br.
Przedziałem wahań dla EUR/PLN na najbliższe dni wydaje się w tej sytuacji pasmo 4,28–4,32, wyznaczane od góry przez średnią 100-sesyjną, natomiast od dołu przez 14-dniową. O kierunku wahań zadecydują najprawdopodobniej nastroje na rynkach bazowych, dla których po raz kolejny najważniejsza będzie geopolityka w postaci negocjacji handlowych oraz toczących się przesłuchań w sprawie impeachmentu Donalda Trumpa.
Na tle wydarzeń z zagranicy warto jednak zwrócić uwagę na krajowy odczyt sprzedaży detalicznej w poniedziałek oraz strukturę PKB, którą poznamy w piątek. Pierwszy może nieco zmniejszyć negatywny wydźwięk danych o produkcji, potwierdzając, że wzrost gospodarczy wciąż może liczyć na konsumpcję. W strukturze PKB najważniejsze będą z kolei inwestycje. Wobec fatalnych wyników produkcji budowlanej większość wzrostu tej kategorii można będzie przypisać firmom prywatnym. ¶