Kurs EUR/PLN utrzymywał się w okolicach 4,60, co dowodzi, iż poziom ten jest silnym wsparciem, powstrzymującym złotego przed dalszą przeceną. Większa zmienność widoczna była na parze USD/PLN (5 gr w ciągu dnia), w ślad za ruchami eurodolara. Lepsze nastroje widoczne były na rynku krajowego długu, czemu pomogło rozpoczęcie skupu obligacji przez NBP. Wtorkowa sesja była trzecią z rzędu, która zakończyła się spadkiem rentowności, i na koniec dnia dochodowość 10-latki wynosiła 1,76 proc., tj. ok. 10 pkt baz. niżej niż dzień wcześniej. W dalszym ciągu płynność pozostaje niska, choć obecnie, w przeciwieństwie do ubiegłego tygodnia, brakowało chętnych do sprzedaży obligacji. Chęci kupna utrzymują się, ponieważ skup obligacji przez NBP jest pozytywnie odbierany przez inwestorów. Pomimo oczekiwanego silnego wzrostu deficytu (deficyt general government może przekroczyć 6 proc. PKB) i potrzeb pożyczkowych rynek nie obawia się spadku cen długu. Szczególnie że rynek stopy procentowej wycenia dalsze obniżki o co najmniej 50 pkt baz. Scenariusz ten wydaje mi się zbyt agresywny, jednak w bieżącym świecie banki centralne podejmują różne działania, które jeszcze do niedawna wydawały się mało prawdopodobne. W najbliższych dniach wyznacznikiem nastrojów pozostaną informacje o rozwoju pandemii. Scenariuszem na najbliższe dni pozostaje utrzymanie kursu EUR/PLN w okolicach 4,60 i możliwa dalsza nieznaczna zniżka rentowności. ¶