Co prawda w porównaniu z wtorkiem otwarcie wypadło 2–3 pkt baz. słabiej, ale w ciągu dnia udało odrobić część strat i po południu obligacje serii PS0422 wyceniano na poziomie 0,53 proc., DS0725 0,98 proc., a DS1029 1,31 proc., a zatem odpowiednio 6, 7 i 1 pkt baz. wyżej niż tydzień temu. W przypadku tych ostatnich aktualna wycena jest o tyle istotna, że w połowie kwietnia stanowiła dość silne wsparcie, które w połowie maja udało się pokonać. Obecnie w ramach korekty ostatniego ruchu wartego 20 pkt baz. strefa 1,30 proc. znów zyskuje na znaczeniu, tym razem jako opór. Od połowy kwietnia wyceny krajowego długu na długim końcu zachowują się wyraźnie inaczej niż wyceny obligacji na rynkach bazowych. Początkowo rentowność krajowego długu rosła, gdy jednocześnie bund oferował do wykupu coraz mniej. Od początku maja sytuacja uległa odwróceniu. Krajowy rynek zyskiwał, podczas gdy niemieckie papiery traciły na wartości. Końcówka tygodnia upłynie pod znakiem podaży. Na czwartek aukcję zaplanowało Ministerstwo Finansów. W ofercie znajdą się papiery o maksymalnej wartości do 5 mld zł. To o 2 mld zł mniej, niż planowano pierwotnie. Zmiana wydaje się jednak niewielka, biorąc pod uwagę informację, że równolegle przed końcem tygodnia emisję obligacji z gwarancją Skarbu Państwa planują Bank Gospodarstwa Krajowego oraz Polski Fundusz Rozwoju. Dwa tygodnie temu obaj emitenci sprzedali łącznie papiery o nominale ponad 26 mld zł. ¶