Dolar kontynuuje słabość niezależnie od rosnącego zagrożenia drugą falą COVID-19 w USA (wczoraj gubernator Teksasu stwierdził, że sytuacja staje się "nieakceptowalna"), ale i na świecie. Z kolei główny doradca gospodarczy Trumpa, Larry Kudlow, powtórzył, że ryzyko ponownego lockdownu nie jest duże. Dzisiaj słabszy jest tylko japoński jen, a także chiński juan. W tym ostatnim przypadku może być to zrozumiałe ze względu na napływające sprzeczne informacje z Białego Domu. Doradca ds. handlu Peter Navarro dał do zrozumienia, że umowa handlowa z Chinami jest "skończona", ale później tłumaczył się, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu. W każdym razie Biały Dom oficjalnie podał, że wszystkie ustalenia z Chińczykami zawarte w styczniu pozostają w mocy. Wpływ na wzajemne relacje mogą mieć decyzje o wpisaniu na "czarną listę" czterech największych chińskich spółek medialnych operujących w USA, oraz kolejne słowa Sekretarza Skarbu Stevena Mnuchina, że Trump nadal rozważa opcję "decouplingu" z Chinami.
Wtorek to dzień ze wstępnymi odczytami indeksów PMI za czerwiec. Dane z Francji i Niemiec wypadły znacznie powyżej oczekiwań, co wspiera euro. Notowania EURUSD zbliżyły się rano do 1,13.
OKIEM ANALITYKA - Klucz leży u decydentów
Dlaczego rynki ignorują sygnały o pojawiającej się drugiej fali zakażeń COVID-19? Ponieważ dostają takie, a nie inne sygnały od decydentów - żaden z zachodnich polityków nie mówi otwarcie o ryzyku przywrócenia obostrzeń na wzór tych, które miały miejsce wiosną, chociaż to jest najbardziej skuteczna forma duszenia nowych ognisk zakażeń w zarodku (dobrze pokazały to wydarzenia z Chin z ostatnich dni). Czym to się skończy? Trudno ocenić. Niektórzy liczą jest to fala 1-B, a nie fala 2, więc wtórne podbicie, ale nie za bardzo są w stanie wskazać, co miałoby teraz ograniczyć transmisję wirusa w społeczeństwie. Obawiam się, że obostrzenia powrócą, ale zbyt późno, przez co okres kwarantanny będzie dłuższy i bardziej dotkliwy dla gospodarki. Mowa oczywiście bardziej o sytuacji w USA, chociaż Europa (w tym Niemcy) powinna też zachowywać dużą ostrożność.
Opublikowane dzisiaj czerwcowe dane PMI z Europy (strefa euro i Wielka Brytania) wypadły nadzwyczaj dobrze - widać duży optymizm ze strony biznesu, co do przyszłości. Co jednak, jeżeli ta znów zacznie rysować się niepewnie?
Na razie na rynkach znów widać pęd do otwierania ryzykownych pozycji, a złe informacje są szybko pomijane - dobrze to widać w relacjach USA-Chiny. Wypowiedzi ludzi Trumpa są traktowane jako "szum wyborczy", tak jakby inwestorzy zdecydowali, że przecież żadnej ze stron nie opłaca się zrywać porozumienia handlowego dopóty trwa pandemia.