Inwestorzy na globalnych rynkach finansowych nadal wykazują pewien apetyt na ryzyko, który jest podsycany dobrymi danymi makro. Wczorajszy odczyt indeksu podpisanych umów kupna domów w Stanach Zjednoczonych zaskoczył mocno na plus, co w poniedziałek sprzyjało wzrostom wartości amerykańskiego dolara, ale ogólnie przyczyniło się do polepszenia nastrojów na rynku i zmniejszenia awersji inwestorów do ryzyka.
Dzisiaj amerykański dolar rozpoczął sesję słabo, a jego wartość osuwała się w dół pod naporem walut uważanych za bardziej „ryzykowne". Jednak ta sytuacja nie trwała długo, a USD nadal trzyma wartość, co ma związek z niepewnymi perspektywami globalnej gospodarki na kolejne tygodnie i miesiące.
Obecnie uwaga inwestorów skupia się także na Wielkiej Brytanii. Premier tego kraju, Boris Johnson, zapowiedział bowiem plany wprowadzenia brytyjskiego „New Deal", czyli zwiększenia wydatków państwowych na infrastrukturę, w ten sposób stymulując gospodarkę Wielkiej Brytanii i pomagając jej otrząsnąć się z kryzysu.
OKIEM ANALITYKA – Dane wciąż dobre, ale pandemia nie odpuszcza
Zapowiedzi programu wydatków publicznych w Wielkiej Brytanii wywołały dodatkową presję spadkową na funta brytyjskiego, zwłaszcza, że inwestorzy mają wątpliwości, czy kraj na wspomniane wydatki stać. Ponadto, Brytyjczycy muszą poradzić sobie obecnie z wieloma wyzwaniami – jednym z nich jest chociażby układ handlowy z Unią Europejską po Brexicie, który wciąż nie jest sfinalizowany.
Dane makro w Stanach Zjednoczonych zaskakują na plus, aczkolwiek druga fala pandemii jest czynnikiem ograniczającym optymizm inwestorów. Ze względu na dramatyczny wzrost liczby zakażeń koronawirusem, kolejne stany w USA rezygnują ze znoszenia restrykcji albo wręcz wprowadzają je na nowo. Tak jest m.in. w stanie Arizona, w którym sytuacja jest wyjątkowo trudna.