Lepsze wskazania makro (m.in. usługowy ISM dla USA) wspierają decyzje globalnych inwestorów z mniejszą awersją do ryzyka. Chwilowo obserwujemy jednak również lokalne realizacje zysków, ograniczające dynamikę ostatniego podbicia. Inwestorzy muszą zmierzyć się z narastającą liczbą przypadków koronawirusa w USA. Część krajów wprowadza, choć wybiórczo, ponowne obostrzenia w miejscach publicznych.
Rynek żyje jednak własnym życiem, gdzie część walut rynków wschodzących (m.in. juan) zanotowała kilkutygodniowe maksima. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że koszyk naszego regionu (CEE) pozostaje poza zainteresowaniem globalnych graczy. Złoty kontynuuje konsolidację blisko 4,45 PLN za euro. Krajowa waluta w nikłym stopniu reaguje również na czynniki lokalne, jak polityka, retoryka RPP czy zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich. Główna para walutowa, eurodolar, zanotowała podbicie zmienności w zakresie 1,12–1,1350 USD, gdzie część rynku najwyraźniej liczy na korektę czerwcowego odbicia dolara. ¶