Tuż przed godziną 13:00 naszego czasu na rynek gruchnęła wiadomość o udanych testach szczepionki przeciwko zakażeniu koronawirusem autorstwa Pfizara i BioNTechu. Nie jest to jedyna szczepionka i nie są to pierwsze wyniki, ale nigdy dotąd nie były one tak obiecujące. Firmy wskazują na ponad 90% skuteczność, brak efektów ubocznych oraz dostarczenie na rynek ogromnych ilości produktu (1,3 miliarda szczepionek w przyszłym roku).
Załóżmy, że to wszystko prawda – to taka szczepionka zmienia? Przede wszystkim daje nadzieję, nadzieję na powrót do normalności jaką znamy. Dla rynku to bardzo dużo, bo pandemia uderzyła w globalną gospodarkę, ale zrobiła to w sposób bardzo nierówny – jest duża grupa przegranych i niewielka grupa wygranych. Do tego za moment przejdę. Jasno też możemy powiedzieć, czego szczepionka nie zmienia – nie zmienia sytuacji, dziś jutro i za miesiąc. Do zaszczepienia większości społeczeństwa (pomijam tu już kwestię podejścia do szczepień) nawet w optymistycznym wariancie potrzebne będą długie miesiące, tymczasem druga fala zbiera żniwo tu i teraz. To, że szczepionka daje obiecujące rezultaty nie oznacza, że od jutra rządy będą zmniejszać skalę restrykcji. Wręcz przeciwnie, mając światełko w tunelu rządy mogą preferować ostrożniejsze podejście aby uniknąć przeciążenia służby zdrowia do czasu zaszczepienia dużej części społeczeństwa.
Wieść o szczepionce wywołała wczoraj gigantyczne reakcje na rynku. Drożała ropa (ok 10%), bardzo silne zmiany widzieliśmy na rynku akcji. Ogólnie drożało to, co bardzo oberwało przez pandemię (indeksy we Francji i Hiszpanii wzrosły o astronomiczne 8%), taniało to, co na pandemii lub awersji do ryzyka zyskiwało, m.in. spółki technologiczne czy złoto. Czy takie reakcje nie są przesadzone? Moim zdaniem wyceny na giełdach, szczególnie w USA, są bardzo wysokie i okazuje się, że z pandemią i nadziejami na szczepionkę mamy wyżej wycenione akcje niż gdyby pandemii nie było w ogóle! To powinno skłaniać do ostrożności. Natomiast tzw. Rotation trade, polegający na przepływach ze spółek technologicznych i „covidowych” do spółek „starej gospodarki” ma miejsce aby być kontynuowanym, ponieważ relacje wycen są tu ekstremalne i wczorajsze ruchy – choć ogromne, zmieniają to tylko w niewielkiej części.
Na rynku walutowym reakcja była mniejsza. Wspomniana rotacja sprzyja złotemu, jest szansa na napływ większej ilości kapitału na nasz rynek. Ale przy tych poziomach i wobec skali problemów w krótkim terminie potencjał do dalszego umocnienia naszej waluty może być bardzo niewielki. Dziś o 9:30 euro kosztuje 4,4846 złotego, dolar 3,7895 złotego, frank 4,1510 złotego, zaś funt 5,0082 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl