Głównym tematem na globalnych rynkach nadal pozostaje kwestia oczekiwań na ożywienie gospodarcze w tym roku, któremu, według przynajmniej części rynkowych graczy, towarzyszyć może globalne odbicie inflacji.
Oczekiwania te budzą spekulacje, że wcześniej, niż to jeszcze niedawno zakładano, może nastąpić wycofywanie się Rezerwy Federalnej z obecnie realizowanych bardzo dużych programów wsparcia monetarnego.
Wszystko to sprawiło też, że początek roku przebiega pod znakiem umocnienia dolara, któremu towarzyszy wyhamowanie tempa umocnienia większości walut rynków wschodzących.
W przypadku polskiej waluty dodatkowym czynnikiem powstrzymującym umocnienie złotego jest nadal przeświadczenie, że NBP może dokonać interwencji walutowej, jeśli aprecjacja złotego miałaby przebiegać zbyt szybko. Dlatego niewiele wskazuje na razie na to, żeby kurs EUR/PLN miał w najbliższym czasie trwale spaść poniżej 4,50. Testy tego poziomu są jednak niewykluczone, i to już niedługo, szczególnie jeśli obecne umocnienie dolara nie pogłębi się, a kurs EUR/USD utrzyma się powyżej poziomu 1,2. ¶