Faktycznie, silny wzrost rentowności widoczny jest zwłaszcza na długim końcu krzywej. Rentowność obligacji dziesięcioletnich zbliża się do poziomu 1,5 proc., który stanowił minimum w poprzednim cyklu. Niemniej dla wielu zastanawiający jest fakt, że w parze ze wzrostem rentowności nie idzie umocnienie się dolara, jak bywało w przeszłości.

Szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje, warto spojrzeć na sytuację w innych krajach – rentowności w pozostałych rozwiniętych gospodarkach również rosną. Ważne jest jednak, jak zmienia się różnica między nimi. Na przykład spread między rentownościami brytyjskimi i amerykańskimi w ostatnim czasie rósł, co doprowadził do wzrostu na parze GBP/USD. Z kolei rentowności w Japonii rosły wolniej niż w USA, dzięki czemu USD/JPY zaczął odbijać na początku 2021 r. Z tej perspektywy ostatnia słabość dolara nie wygląda już tak nadzwyczajnie.

Warto mieć na uwadze, że za obecny wzrost rentowności w dużej mierze odpowiadają oczekiwania wyższej inflacji. Przyspieszenie tempa wzrostu cen w USA mogłoby zmusić Rezerwę Federalną do zacieśniania polityki pieniężnej, co historycznie było impulsem wzrostowym dla dolara. Niemniej członkowie Fedu konsekwentnie obstają przy tym, że w najbliższym czasie nie uda się osiągnąć celów dotyczących rynku pracy i inflacji, a więc o żadnych podwyżkach stóp nie ma mowy. ¶