Marcowa inflacja w Kanadzie wzrosła do 2,2%, nieco poniżej oczekiwań. To mniej niż 2,6% w USA, gdzie była ona powyżej oczekiwań. Również ścieżka inflacji w USA zapowiada się być wyższą niż kanadyjska. Jednak jak dotąd dla Fed wzrost inflacji jest „przejściowy", podczas gdy dla Banku Kanady był wystarczającym argumentem, aby ograniczyć program luzowania ilościowego z 4 do 3 mld CAD tygodniowo. To tak, jakby Fed ograniczył QE o 30mld USD miesięcznie. Warto zwrócić uwagę, że w Kanadzie nie prowadzono nad tą kwestią nieskończonych debat – po prostu uznano, że perspektywy wzrostu poprawiły się i że choć wzrost inflacji jest w dużej mierze wywołany efektami bazy, należy zareagować zmniejszeniem ekspansji monetarnej. Szokującym jest to, że tak normalna, logiczna decyzja jest dziś na rynkach czymś nienormalnym, czymś czego inwestorzy panicznie się boją. Wypadałoby zapytać o to Powella, a okazja będzie już w przyszłym tygodniu (posiedzenie Fed) – na konferencjach jednak zbyt wiele trudnych pytań do szefa banku centralnego nie pada.
Decyzja Banku Kanady wywołała oczywiście umocnienie tamtejszego dolara, natomiast poza tym nie miała szerszych reperkusji. Wall Street zajęte było odrabianiem strat z... 2% korekty, na rynku długu nadal obserwujemy lekką presję na spadek rentowności obligacji, co sprzyja nastrojom.
Dziś potencjalnie najważniejsze wydarzenie tygodnia – decyzja EBC. Czy Europejski Bank Centralny wykaże się podobną śmiałością jak Bank Kanady i wskaże choćby na możliwość zmniejszenia QE jeśli scenariusz przyspieszenia szczepień, odbicia gospodarczego i wzrostu inflacji będzie się realizować? Śmiem wątpić. Na ostatnim posiedzeniu EBC przecież zapowiedział przyspieszenie skupu, a ponieważ bez niego cześć rządów strefy euro szybko wpadłaby w kłopoty, nie należy oczekiwać zbyt „pochopnych" ruchów ze strony EBC. Decyzja o 13:45, początek konferencji 14:30.
O 8:35 euro kosztuje 4,5558 złotego, dolar 3,7841 złotego, frank 4,1340 złotego zaś funt 5,2744 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA