Wycena polskiej waluty do euro fluktuowała bowiem kolejny raz wokół poziomu 4,55, oczekując na nowe impulsy. W swej stabilizacji złoty nawiązywał jednak do spokoju widocznego także wśród innych walut regionu czy głównych par walutowych świata.
Liczę jednak, iż druga połowa tygodnia przyniesie bardziej wyraziste zmiany rynkowe. Sposobnością do podwyższenia zmienności rynków globalnych będą doniesienia z posiedzenia Fedu (środa), publikacje danych makro z USA (wstępny PKB za Q1, dochody i wydatki Amerykanów wzmocnione najnowszym pakietem fiskalnym) czy możliwe szczegóły na temat proponowanego przez Joe Bidena niemal podwojenia podatku od zysków kapitałowych. Emocji nie powinno zabraknąć także na rynku krajowych aktywów. Decyzja Moody's w sprawie ratingu Polski wydaje się wydarzeniem najlżejszego kalibru (oczekiwany brak zmian oceny wiarygodności kredytowej i perspektywy). Niezwykle ciekawie prezentować się będą dane dotyczące inflacji CPI za kwiecień (piątek), która w ocenie niektórych członków RPP może się znaleźć na podwyższonych poziomach. Pozytywna niespodzianka w danych inflacyjnych – do spółki z niedawnymi ultraoptymistycznymi danymi z krajowej gospodarki – mogłaby być źródłem presji przede wszystkim na wzrost stawek rynku stopy procentowej.