Nie zmieniało ono jednak dotychczasowego krótkoterminowego obrazu stabilizacji pary EUR/PLN w przedziale 4,4480–4,4740. Zmiany pozostałych par złotowych były ograniczone, gdyż poniedziałkowe ruchy eurodolara i innych głównych par cechował marazm. Niewielkie wzrosty rentowności obserwowane były natomiast wzdłuż całej krajowej krzywej, co akurat było nowością po wcześniejszych dwóch tygodniach jej wypłaszczania. W środę odbędzie się posiedzenie RPP, na którym niewykluczone, iż głosowany będzie wniosek o podwyżkę stóp, który jednak prawdopodobnie nie zyska poparcia większości. W ostatnich tygodniach byliśmy jednak świadkami zwrotu narracji niektórych członków RPP w kierunku bardziej jastrzębiej czy zmniejszenia agresywności NBP w operacjach skupu obligacji. W piątek zaś odbędzie się konferencja prezesa A. Glapińskiego, który powinien odpowiedzieć, czy przybierające na sile ożywienie gospodarcze i utrwalająca się inflacja przesuwają bilans ryzyk dla szybszego zacieśnienia polityki pieniężnej niż oficjalny scenariusz RPP. Jak dotąd roztaczająca się po regionie CEE presja na rychłe podwyżki stóp stanowiła fundament umocnienia złotego i zwyżki rentowności dwulatki do rocznego maksimum. Prawdopodobnie przed nami moment „sprawdzam", czy takie oczekiwania rynkowe znajdują uzasadnienie wśród polskich bankierów centralnych. Jakikolwiek najmniejszy zwrot w narracji RPP byłby odebrany jako sygnał wzmacniający prawdopodobieństwo podwyżki stóp w 2021 roku.