Wskaźnik ISM dla tego sektora nieoczekiwanie wzrósł do 61.9 pkt. z 61.7 pkt. odnotowanych w sierpniu i spodziewanego przez rynek spadku d 60.0 pkt. Dziś rano zdecydowanie negatywnie zaskoczyły dane o zamówieniach w niemieckim przemyśle za sierpień, które spadły o 7.7% m/m podczas gdy mediana prognoz rynkowych zakładała -2.0% m/m. W konsekwencji Niemiecki Dax wyrysował nowe, 5-miesięczne minima poniżej 14900 pkt. Rejon ten w maju stanowił wsparcie dla notowań.
Inwestorom mogło nie spodobać się również ogłoszenie niewypłacalności przez jednego z chińskich deweloperów, po tym jak nie zdołał spłacić zapadających w poniedziałek obligacji, co przypomina tylko o kiepskiej kondycji całego sektora nieruchomości w Chinach, który stanowi blisko 30% PKB tego kraju. Kolejnym argumentem na niekorzyść byczo nastawionych inwestorów był wzrost rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich powyżej 1.5%. Siła tych argumentów nie wydaje się na tyle duża, aby przekreślać perspektywę powrotu do wzrostów. Rynek pozostaje ok. 5% od wyznaczonych przed miesiącem szczytów. Wyniki gospodarcze są zadowalające, a IV fala zachorowań jak na razie nie stanowi tak dużego zagrożenia jak podczas poprzednich. Publikowane niebawem wyniki spółek za III kw. powinny to potwierdzać i mogą stać się pretekstem do kupowania akcji.
Notowania ropy w przypadku odmiany WTI dotarły do okolic 79 USD za baryłkę w czym pomogły wczoraj lepsze od prognoz dane o koniunkturze w USA. Dziś jednak wzrost awersji do ryzyka zaczyna ciążyć notowaniom, przez co nie można wykluczać częściowego odreagowania ostatnich zwyżek. Wczorajszy raport API nieoczekiwanie wskazał na ponowny wzrost zapasów ropy w USA. Jeśli te dane potwierdziłyby się w dzisiejszym oficjalnym odczycie powinny wspierać scenariusz korekcyjny.
Wzrost awersji do ryzyka w połączniu z lepszymi danymi z USA oraz wyższymi rentownościami to świetna mieszanka dla dolara. Kurs EURUSD kreśli nowe tegorocznie minima poniżej 1.16. Dziś również poznamy przedsmak piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy pod postacią raportu ADP. Mimo pierwszej od 7 lat podwyżki stóp procentowych przez Bank Rezerwy Nowej Zelandii tamtejsza waluta traci na wartości. Decyzja była bowiem zgodna z szerokimi oczekiwaniami, a RBNZ nie dał jasnego sygnału, że w niedługim czasie zobaczymy kolejne podwyżki. W dłuższym terminie zacieśnianie polityki monetarnej będzie kontynuowane, co powinno faworyzować NZD względem AUD. RBA zasugerował bowiem wczoraj, że w perspektywie do 2024 roku możemy nie zobaczyć podwyżek stóp w Australii.
Rafał Sadoch, Zespół mForex, Biuro maklerskie mBanku S.A.