Grupa Cyfrowy Polsat w II kwartale zanotowała przychody nieznacznie niższe niż rok temu, broniąc ich wyższymi wpływami ze sprzedaży reklamy internetowej i smartfonów – wynika z ankiety „Parkietu” przeprowadzonej wśród analityków z biur maklerskich. Za to wyniki telekomunikacyjno-medialnej grupy były w tym czasie pod silną presją – uważają nasi rozmówcy.
Duży odpływ gotówki
W II kwartale grupa kontrolowana przez Zygmunta Solorza mogła wypracować 3,15 mld zł przychodów (spadek o 0,2 proc. rok do roku), 890 mln zł EBITDA (spadek o 22 proc.) oraz 278 mln zł zysku netto (spadek o 49 proc.).
Wynikom ciążyły osłabienie na rynku reklamy, umacniające się waluty zagraniczne, w których stacje telewizyjne płacą za treści, i rosnące stopy procentowe, mocno podnoszące koszty obsługi zadłużenia grupy.
Paweł Puchalski, analityk Santander Biuro Maklerskie, spodziewa się, że w wynikach za II kwartał grupy Cyfrowy Polsat zobaczymy duży wypływ gotówki z kasy spółki. Jego zdaniem mogło to być nawet 1,8 mld zł: około 400 mln zł na Port Praski, około 500 mln zł na 49 proc. udziałów w spółce wytwarzającej energię z biomasy oraz 800 mln zł na podatek od zysku ze sprzedaży infrastruktury komórkowej na rzecz hiszpańskiej grupy Cellnex Telecom (transakcja miała miejsce w ub.r., ale rozliczenie podatkowe do 30 czerwca).