Europejskie telekomy są relatywnie odporne na zawirowania geopolityczne – stwierdziła w poniedziałek agencja Bloomberg w analizie sektorowej. Spytaliśmy analityków, czy mają podobne spostrzeżenia co do akcji krajowych operatorów notowanych w Warszawie. A jeśli nie – co musiałoby się stać, aby walory wróciły do łask. Pytaliśmy również o to, w jaki sposób w ich ocenie wpłynęłoby ogłoszenie aukcji pasma C (aukcji 5G) na warunkach sprzed dwóch lat na wyceny spółek.
Życzeniowe myślenie?
– Kluczowym słowem w mojej ocenie jest tu stwierdzenie „relatywnie”. Oczywiście telekomy oferują stabilność relatywnie do innych sektorów, potencjalnie silnie eksponowanych na hipotetyczną recesję bądź stagflację. Natomiast trzeba pamiętać, że oba te zjawiska będą miały negatywny wpływ na wyniki telekomów, przez co w mojej ocenie ich kursy będą jedynie pod relatywnie mniejszą presją niż spółek z innych sektorów – komentuje Paweł Puchalski, analityk Santander BM.
– Papiery Cyfrowego Polsatu mogłyby w mojej ocenie zyskać na wartości, gdyby za akcje własne zostało dokonanie przejecie aktywów generujących wynik EBITDA. W przypadku Orange Polska, pozytywnie na kurs mogłyby wpłynąć zmiana strategii Iliad na rynku polskim oraz (moim zdaniem jedynie hipotetyczna) zgoda Orange France na sprzedaż polskiej sieci światłowodowej – uważa analityk. Co do aukcji 5G, to gdyby doszło do niej na warunkach z 2020 r., byłaby to pozytywna informacja – ocenia. – Przy obecnej inflacji cena sprzed kilku lat byłaby oczywiście darmowym lunchem dla Cyfrowego Polsatu i Orange Polska – mówi.
Gdzie jest wartość
Również Marcin Nowak, analityk Ipopema Securities, jest zdania, że warunki aukcji 5G z 2020 r. byłyby dobrą wiadomością dla inwestorów. – Byłby to czynnik pozytywnie wpływający na kursy akcji polskich telekomów – ocenia.