Notowania spółki DataWalk w czwartek zyskiwały na wartości. Po południu kurs rósł o ponad 2 proc., do 173 zł, co przekłada się na 850 mln zł kapitalizacji. Spółka podpisała ramowy kontrakt z ONZ i pozyskała pierwsze zamówienie. Jego przedmiotem jest sprzedaż licencji platformy analitycznej na potrzeby jednej z wyspecjalizowanych jednostek ONZ.
– Mamy otwarte drzwi na zamówienia od poszczególnych agend ONZ i w zależności od tego, jakie agendy będą zainteresowane wykorzystaniem DataWalk do celów inwestygacyjnych, takie projekty będziemy realizować – mówi prezes spółki Paweł Wieczyński.
Biznes vs. wojna
Czwartek był 15. dniem agresji Rosji na Ukrainę. Zarząd DataWalk ocenia, że widać ogromną zmianę w podejściu do bezpieczeństwa i pociągnie to za sobą bardzo duże inwestycje w tym obszarze. – Przykro nam, że nasz rynek napędzany jest takimi tragicznymi wydarzeniami, ale wierzymy, że będziemy w stanie też dużo pomóc w obecnej sytuacji, jako dostawca jednej z dwóch wiodących platform analitycznych wykorzystywanych m.in. do inwestygacji i zarządzania bezpieczeństwem na świecie – mówi prezes.
Sankcje nałożone na Rosję i Białoruś w spółkę nie uderzą. Nie prowadzi ona działalności operacyjnej na Wschodzie.
– Od początku bardzo ściśle trzymamy się zarówno oficjalnych list sankcyjnych UE, Polski i USA, jak i własnych kryteriów kwalifikacji potencjalnych klientów, dbając o to, żeby nasza technologia nie trafiła w ręce osób, państw czy organizacji, które mogłyby ją wykorzystać przeciwko wartościom demokratycznym – deklaruje prezes. Wskazuje, że spółka odmówiła np. sprzedaży do Myanmaru, nigdy nie sprzedawała też do Rosji czy na Białoruś.