W minionym kwartale grupa wypracowała 657 mln zł przychodów (o 6,3 proc. mniej niż rok wcześniej) i 21,7 mln zł zysku netto (wzrost o 57 proc.). Po sześciu miesiącach dystrybutor miał narastająco 1,26 mld zł obrotów i 3,3 mln zł czystego zysku.
Przedstawiciele firmy tłumaczą, że poprawa wyników jest efektem skoncentrowania się na sprzedaży wysokomarżowych artykułów oraz stosowania zabezpieczeń zmniejszających ryzyko walutowe. Osłabienie złotego względem dolara i euro było główną przyczyną straty (-18,4 mln zł), którą dystrybutor zanotował w I kwartale 2008/2009.
– Od listopada stosujemy walutowe kontrakty forward, którymi zabezpieczamy 50 proc. szacunkowej sprzedaży. Zwiększyliśmy dwukrotnie przychody z eksportu, dzięki czemu występuje zjawisko naturalnego hedgingu – tłumaczy Andrzej Biały, prokurent Actionu.
Wzrost zysku to – według prezesa spółki Piotra Bielińskiego – także efekt pracy nad ograniczaniem kosztów i zwiększaniem wydajności. – Kryzys to dobra okazja, by ciąć koszty. Myślę, że dekoniunktura w Polsce dopiero się zaczyna – ocenia Bieliński. Docelowo planuje, że całkowite jednostkowe koszty Actionu obniżą się w połowie roku kalendarzowego o około 30 proc. Na poziomie grupy w II kwartale koszty ogólnego zarządu spadły o 25 proc. Wciąż jednak bardzo wysokie są „pozostałe koszty i straty operacyjne”, w których Action uwzględnia różnice kursowe. W II kwartale koszty te wyniosły 22,4 mln zł (5 mln zł rok wcześniej).
Przedstawiciele Actionu podkreślają, że firmie udało się zwiększyć efektywność zarządzania majątkiem. Wartość należności zmniejszyła się w stosunku do ubiegłego roku o 32 proc., a średni termin płatności to 30 dni. Zadłużenie krótkoterminowe spadło prawie o połowę, a środki pieniężne zwiększyły się o 100 proc., do 14,8 mln zł. Prezes Bieliński spodziewa się, że spowolnienie gospodarcze mocno uderzy w dystrybutorów sprzętu IT. Dlatego Action stara się coraz bardziej dywersyfikować działalność, zwiększając w sprzedaży udział sprzętu AGD, RTV czy oświetleniowego.