Hyperion już miesiąc działa bez zarządu

Korporacyjny paraliż – tak jeden ze znanych prawników określa sytuację spółki publicznej bez zarządu. I ostrzega, że rada nadzorcza mogła nie dopełnić obowiązków

Publikacja: 01.10.2009 08:06

Hyperion już miesiąc działa bez zarządu

Foto: GG Parkiet

MNI, dążące do przejęcia Hyperiona, ponownie spróbuje wprowadzić przedstawiciela do rady nadzorczej internetowego operatora. Poprzednia próba – 17 września – nie powiodła się. – Walne zgromadzenie zakwestionowało skuteczność naszego wniosku o zmiany w radzie. Zwołaliśmy walne zgromadzenie z takim punktem w porządku obrad, nie posiadając jeszcze 20 proc. kapitału spółki – wyjaśnia Piotr Majchrzak, prezes MNI.

[srodtytul]Drugie podejście do barykady[/srodtytul]

– Zamierzamy wkrótce złożyć wniosek o zwołanie kolejnego walnego – zapowiada. Grupa MNI we współpracy z Andrzejem Piechockim dysponuje ponad 20-proc. pakietem akcji Hyperiona. Samodzielnie skupia 13 proc. kapitału operatora. Więcej – 16,27 proc. akcji – ma Welux, jeden z założycieli Hyperiona. Plan MNI wydaje się jednak blokować rada nadzorcza Hyperiona. Doprowadzenie do zmian w jej składzie może być trudne. Spółka od miesiąca nie ma zarządu. Rada nadzorcza odwołała prezesa i wiceprezesa nieoczekiwanie pod koniec sierpnia. Zaskoczenie było tym większe, że spółkę kontroluje kilka rodzin, a kierował nią Tomasz Gajdziński, brat przewodniczącego rady nadzorczej – Adama Gajdzińskiego.

Tymczasem – zgodnie z regulaminem WZA Hyperiona i statutem spółki – to właśnie zarząd zwołuje walne zgromadzenie. Wprawdzie – jeśli nie zrobi tego w terminie – kompetencje przechodzą na radę nadzorczą, ale to nadal do zarządu należy m.in. podpisanie listy akcjonariuszy uprawnionych do głosowania.

[srodtytul]Dziwna opieszałość rady[/srodtytul]

– Brak zarządu przez taki długi czas i to jeszcze w spółce publicznej to bardzo dziwna sytuacja, powiedziałbym nawet, że kryminogenna – komentuje prof. Grzegorz Domański, partner w kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka. – Rada nadzorcza ma obowiązek niezwłocznie powołać nowy zarząd albo oddelegować do pracy w nim swoich przedstawicieli. Za niedopełnienie obowiązku grozi odpowiedzialność karna. Czy oni tam nie zdają sobie z tego sprawy? – pytał prawnik. W jego ocenie Hyperion jest sparaliżowany i niezdolny do podejmowania decyzji korporacyjnych. Z przewodniczącym rady nadzorczej Hyperiona nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Jak nam powiedziano w sekretariacie firmy, kieruje nią obecnie Jacek Bargiel, były członek zarządu. – Zostałem odwołany z zarządu, ale na mocy umowy o pracę nadal pełnię funkcję dyrektora naczelnego. Firma funkcjonuje dobrze i bez przeszkód. Na zewnątrz reprezentuje ją prokurent – mówił Bargiel.

Statut Hyperiona przewiduje, że do składania oświadczeń w imieniu spółki uprawnieni są dwaj członkowie zarządu łącznie lub jeden, ale z prokurentem. – Do tej pory nie napotkaliśmy żadnych trudności z tym związanych. Jeśli tak się stanie, skierujemy prośbę do rady nadzorczej o podjęcie stosownych kroków – odpowiedział Bargiel. Zapewnił, że nie ma wiedzy na temat działań i planów rady nadzorczej Hyperiona. Dziś do obrotu trafi dodatkowy pakiet akcji spółki: pula 510 tys. walorów serii C i E, odpowiadająca 4 proc. kapitału.

Technologie
Dobre wieści ze spółki Bioceltix. Akcje drożeją
Technologie
Polscy producenci gier jadą na podbój Kolonii. Wiemy co pokażą
Technologie
Uwaga na smartfony
Technologie
Platige Image liczy na poprawę
Technologie
Drożdż z Orange: po #Polskim5G zostały wspomnienia. I to nie najlepsze
Technologie
PCF potrzebuje pieniędzy