Deloitte kontra UKE

Trwa spór o rozstrzygnięcie przetargu na audytora tzw. dopłaty do usługi powszechnej, której domaga się Telekomunikacji Polska. Konsorcjum firm Ernst & Young wygrało już dwa razy, a grupa firm Deloitte dwa razy się odwołała

Publikacja: 19.11.2009 16:14

Deloitte kontra UKE

Foto: Flickr

W piątek, przed Krajową Izbą Odwoławczą, odbyć się ma rozprawa w sprawie odwołania konsorcjum Deloitte Audyt i Deloitte Business Consulting od rozstrzygnięcia przetargu na audytora, który, w uproszczeniu, ma zbadać zasadność wyliczeń Telekomunikacji Polskiej z wniosków o dopłatę do tzw.usługi powszechnej.

Przetarg, na skutek decyzji sądu, rozpisał Urząd Komunikacji Elektronicznej już w marcu tego roku. Zgodnie z treścią ogłoszenia, doradca miał zakończyć prace 11 grudnia. Jest już niemal pewne, że to nieaktualny termin.

W przetargu wystartowały dwa konsorcja: Deloitte i Ernst & Young. Jak tłumaczy Piotr Dziubak, rzecznik UKE, taką samą wagę przypisano kryterium cenowemu, co zawartości merytorycznej oferty. 22 kwietnia otwarto oferty, a zwycięzcą przetargu zostało konsorcjum E&Y, które zdobyło najwięcej punktów. 6 lipca wpłynęło pierwsze odwołanie, a 29lipca Krajowa Izba Odwoławcza unieważniła wybór oferty i nakazała urzędowi ponowne rozpatrzenie ofert ze zmienionymi kryteriami.

Za drugim razem UKE również wybrało konsorcjum E&Y, które otrzymało najwięcej punktów za merytoryczną część oferty, mimo że podyktowało wyższą cenę (1,59 mln zł) niż Deloitte (963,8 tys. zł) i 28 września sprawa ponownie trafiła do KIO.

Gra toczy się o kilkaset milionów złotych, których zwrotu domaga się TP.Prawo przewiduje, że operator może zwrócić się do UKE o dopłatę do inwestycji ponoszonych na tzw. usługę powszechną (gwarantowany każdemu obywatelowi dostęp do podstawowych usług telekomunikacyjnych). TP musi ją świadczyć nawet wtedy, gdy nie ma szans na zyski.

Reklama
Reklama

Wówczas w ponoszonych przez operatora kosztach usługi powszechnej powinni partycypować także inni operatorzy, proporcjonalnie do swojego udziału w rynku mierzonego przychodami.

Do tej pory TP wystąpiła do UKE do dopłatę w wysokości 567 mln zł. Kwota ta dotyczy połowy 2006 i kolejnych dwóch lat. UKE nie przyznało spółce dopłaty i sprawa trafiła do sądu, który nakazał powołanie audytora, mającego zbadać wyliczenia TP. Część operatorów: Polkomtel, czy Polska Telefonia Cyfrowa spodziewają się rozstrzygnięcia na korzyść TP i tworzą rezerwy związane z ryzykiem udziału w finansowaniu usługi powszechnej.

Nie robi tego natomiast Netia. W sprawozdaniu za III kwartał alternatywny operator zapowiedział, że zaskarży wszelkie decyzje zatwierdzające dopłatę, o którą wnioskuje TP, a obciążające wyniki spółki. Zarząd firmy uważa, że dane przedstawiane przez TP nie uzasadniają dopłaty. W ten sposób uzasadnia też fakt, że Netia nie wiąże rezerw związanych z tą sprawą.

Przedstawiciele UKE zwracają uwagę, że jeśli audytor do badania wniosków TP o dopłatę nie zostanie skutecznie wyłoniony w tym roku, urząd zwróci do budżetu kwotę przeznaczoną pierwotnie na ten cel. To może oznaczać, że w przyszłym roku urzędowi zabraknie na pieniędzy na wszystkie planowane usługi doradczo-audytorskie.

Technologie
Creotech z 15-proc. potencjałem zwyżki
Technologie
AI już pomaga polskim internautom w zakupach online
Technologie
Boty ruszyły na zakupy. Rewolucja w e-commerce przyspiesza
Technologie
Zaskoczenie w AB. Prezes sprzedał wszystkie akcje
Technologie
Układ Hawe Telekom z zastrzeżeniemi
Technologie
Co się stało w PKO BP. Etyczny haker, lub mniej optymistyczne opcje
Reklama
Reklama